Dlaczego rolnicy w Europie protestują?



Dlaczego rolnicy w Europie protestują?

Dzisiaj musimy się liczyć ze sporymi utrudnieniami w całej Polsce – na dzisiaj rolnicy zapowiedzieli strajk generalny, jak spojrzymy na zarejestrowane zgromadzenia, to musimy mieć na uwadze, że możemy się spodziewać wydłużenia go o kolejne dni. Być może będą powstawać miasteczka namiotowe – sytuacja jest dynamiczna. O co chodzi jednak rolnikom w całej Unii Europejskiej?

Brytyjski portal CarbonBrief przeanalizował sytuację w: Belgii, we Francji, w Grecji, na Litwie, w Niemczech, w Rumunii i w Polsce. Okazuje się, że rolnicy z różnych państw mają wspólne cele, ale też regionalnie postulaty są różne.

 

Rzeczą, która przewija się we wszystkich tych krajach jest sprzeciw wobec regulacji, które dotyczą odtwarzania przyrody – w Polsce najbardziej kontrowersyjnym tego elementem był wymóg zachowania 4% użytków rolnych na rzecz ugorowania, czyli wyłączenia go z produkcji rolnej. Ten postulat pojawia się właściwie wszędzie, mniej widoczny jest w Rumunii i w Grecji. Komisja Europejska postanowiła wycofać się z tego wymogu do końca bieżącego roku, ale przyszłe lata wciąż są niewiadomą.

 

Polscy rolnicy sprzeciwiają się ograniczeniom przy stosowaniu nawozów, Francuzi z kolei nie chcą ograniczeń przy pestycydach. W Polsce właściwie nie ma tematu dopłat do paliwa rolniczego, co z kolei mocno jest widoczne we Francji, na Litwie, w Niemczech (główny postulat w tym kraju) i w Rumunii.

 

W Polsce i w Rumunii z kolei dużo uwagi budzi sprawa ukraińska. Ukraińskie produkty rolne nie muszą spełniać tak wygórowanych norm jakościowych jak te produkowane w UE, dlatego ich produkcja jest znacznie tańsza. Polscy i rumuńscy rolnicy obawiają się wpływu importu tych produktów na ceny hurtowe produktów w Polsce – co można najprościej ująć w sformułowaniu nieuczciwej konkurencji. W ostatnich dniach emocje w Polsce na pewno rozgrzały wykrywane przez samych rolników na terenach przygranicznych, próby przemytu produktów rolnych z Ukrainy. Pada zatem dodatkowo zarzut, że polskie służby celne nie radzą sobie z sytuacją.