W maju interwencja policyjna wobec 27-latka, który miał się awanturować zakończyła się tragicznie – użycie przez policjantów paralizatora wobec osoby skutej kajdankami doprowadziło do śmierci 27-latka. Analiza nagrań z policyjnych kamer jednoznacznie wskazała, że byli już policjanci zachowali się nieproporcjonalnie i nadużyli uprawnień. Teraz oboje siedzą na ławie oskarżonych, a na co dzień przebywają w areszcie. Sprawa budzi jednak kontrowersje.
Od samego początku stanowisko Policji było jednoznaczne, interwencję uznano za nieprofesjonalną, a funkcjonariuszy zwolniono natychmiastowo z pracy. Początkowo prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie śmierci 27-latka postawiła byłym policjantom zarzut zabójstwa ze skutkiem śmiertelnym za co grozi 15 lat więzienia. Ostatnio zmieniono kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci, co budzi kontrowersje – za ten czyn maksymalna kara to 10 lat.
Z tego powodu przed świętami, pod Sądem Rejonowym w Inowrocławiu protestował Maciej Sylwestruk, ojciec zmarłego, któremu towarzyszyła grupa osób z transparentem. Wątpliwości co do kwalifikacji czynu ma też posłanka Magdalena Łośko, która poprosiła Prokuratora Krajowego o interwencję w tej sprawie.