Na sejmowej komisji o tragicznej interwencji policji w Inowrocławiu ,, Polska policja bardzo ubolewa nad tym co się stało”

Na sejmowej komisji o tragicznej interwencji policji w Inowrocławiu ,, Polska policja bardzo ubolewa nad tym co się stało”

22 maja 2024 roku interwencja w jednym z inowrocławskich mieszkań wobec 27-latka zakończyła się jego śmiercią. Okazało się, że interweniujący policjanci po skuciu mężczyzny kajdankami, razili go dodatkowo taserem. Dzień później zostali zwolnieni ze służby, a do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko nim – od kilku miesięcy przebywają w areszcie. W środę o tym incydencie rozmawiano na sejmowej komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

Komisja dotyczyła używania środków przymusu bezpośredniego, inowrocławskiemu wątkowi poświęcono chyba najwięcej uwagi, chociaż posłowie PiS-u raczej dążyli aby dyskutować o ostatnim zatrzymaniu polityka tej formacji posła Zbigniewa Ziobro.

Jako pierwsza temat wydarzeń z maja poruszyła posłanka Magdalena Łośko – Ten przykład inowrocławski jest takim przykładem, że te zasady które zostały wypracowane nie zadziałały – wskazywała – Osoba zatrzymana była skuta, a mimo tego chyba 6-krotnie, czy 7-krotnie została potraktowana taserem.

Parlamentarzystka zaznaczyła, że dzisiaj największe emocje społeczne budzi zmiana kwalifikacji zarzutów wobec byłych policjantów, którym najpierw zarzucano zabójstwo, aby potem zmienić kwalifikację na nieumyślne spowodowanie śmierci za co grozi maksymalna kara 10 lat więzienia.

Policja ubolewa

– Chciałbym jasno i wyraźnie powiedzieć, że polska policja bardzo ubolewa nad tym co się stało. Do takiej sytuacji nie powinno dojść. Wyciągamy z tego tragicznego zdarzenia na przyszłość tak, aby nigdy taka sytuacja się nie powtórzyła – odniósł się nadinsp. Tomasz Michułka, zastępca komendanta głównego – Polska policja działała w tej sprawie od początku transparentnie, nie było prób zatajania.

O szczegółach mówiła Dorota Przypolska z Biura Kontroli Wewnętrznej Komendy Głównej Policji, która wskazała, że poza zwolnieniem dwójki interweniujących policjantów, wyciągnięto konsekwencje od innych osób – Postępowanie dyscyplinarne zostały wszczęte w stosunku o pierwszego zastępcy komendanta miejskiego. Komendant został w ciągu dwóch dni od zajścia zwolniony ze stanowiska. (…) W wyniku wszczętych postępowań dyscyplinarnych dodatkowe dwie osoby zostały ukarane karą naganny.

Jak wyjaśniła Przypolska nagana to nie tylko upomnienie, ale obniżone uposażenie oraz utrudniony awans.

Prokuraturę Krajową reprezentował Krzysztof Wójcik – Nie była konsultowana z nami zmiana zarzutów. To była suwerenna decyzja prokuratura. Jak wnioskujemy na podstawie opinii biegłego lekarza sądowego, który stwierdził, że te czynności bezpośrednio nie prowadziły do zgonu.

Przedstawiciel prokuratury wyjaśnia, że sprawa toczy się przed sądem, który może w jej toku zmienić kwalifikację czynu i jeżeli uzna to za konieczne, podnieść ją ponownie do zabójstwa, gdzie kary są wyższe.