Sztybel o przebiegu szybkiej kolei: Na dzisiaj nie ma żadnych wiążących decyzji



Zapraszamy do obejrzenia naszego wywiadu z wojewodą Michałem Sztybel. W rozmowie poruszamy takie kwestie jak budowa drogi ekspresowej S-10, w tym ostatnie zamieszania wokół tej inwestycji, problematykę Zachemu oraz co dalej z przebiegiem szybkiej kolei przez nasze województwo – bowiem plany poprzedniego rządu były krytykowane jako niekorzystne dla Bydgoszczy i Torunia. Wojewoda wskazuje też dlaczego chce promować Powstanie Wielkopolskie.

Łukasz Religa: Wczoraj odbyła się przy ulicy Mostowej demonstracja w obronie Pawła Juszkiewicza, białoruskiego opozycjonisty. Sprawa pewnie jest panu znana.

Michał Sztybel: Jest mi znana, aczkolwiek jest ona już na etapie sądowym, bo w sprawie pana Pawła Juszkiewicza była już wydana decyzja o cofnięciu legalnego pobytu na terenie kraju następnie o tej decyzji już było odwołanie do Urzędu Spraw Cudzoziemców i od odrzucenia tego odwołania Pan Paweł wniósł odwołanie do Sądu Administracyjnego w Warszawie, który właśnie to rozpatruje. Ja podjąłem działanie związane z tym, że skierowałem pismo do instytucji do Straży Granicznej, aby nie podejmowała czynności do momentu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd, ponieważ w związku z tym że decyzja sprawą mocna de facto Straży Graniczna już mogłaby podjąć działania. Ja tylko zwróciłem się o to, aby nie podejmowała tych działań do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia przez sąd administracyjnego.

 

Ł.R.: Jako wiceprezydent kojarzony był Pan głównie z inwestycjami, tak zresztą zauważam, budował sobie Pan wizerunek. Rola wojewody jest zupełnie inna. Czy widać sporą różnicę?
M.Sz.: W Urzędzie Miasta praktycznie miałem w nadzorze Wydział Inwestycji Miasta. Nie wiem czy tylko wizerunek czy rzeczywiście, bo jednak 150 zadań inwestycyjnych miałem pod sobą. Oczywiście nie te najbardziej wywołujące emocje czyli drogowe, ale to była naprawdę bardzo duża część mojej pracy to właśnie inwestycje, ale także o gospodarkę odpadami, zamówienia publiczne. No i część też związana z komunikacją z mieszkańcami, nie ma nie ma co tego ukrywać. Zadania są zupełnie inne – mówię to w dużym skrócie, że jako samorządowiec byłem kontrolowany, a teraz jestem kontrolującym, bo główne zadanie wojewody to sprawowanie nadzoru nad prawidłowością działań zgodnego z prawem samorządów, czy jedno z głównych zadań poza zarządzaniem kryzysowym – więc to jest troszeczkę od drugiej strony no, ale doświadczenie jest i to doświadczenie się przydaje chociażby kwestia znajomości ustaw, doświadczenia administracyjne, ale charakter zadań jest zdecydowanie inny i powiem szczerze jakby większe wyzwania w sensie takiej radości z efektu którym można coś dotknąć i zobaczyć, że się zrobiło to zdecydowanie jest w mieście. W Urzędzie Wojewódzkim to jest bardziej kwestia tego, aby nie pozwolić żeby doszło do czegoś złego – to jest najważniejsze zadania, żeby czegoś nie popsuć, pomagać samorządom. No ale nie będzie czegoś takiego, że ja powiem to jest moja inwestycja i mam określone tutaj zasługi. Zawsze zawsze tutaj będę jednym z wielu elementów większego trybu, ale się na to godzę, to jest ogromny zaszczyt i ogromna odpowiedzialności mam nadzieję że dam radę.

 

Ł.R.: W tym budynku wicepremier zapowiedział że teraz będą bardziej sprawiedliwy podział środków dla samorządów pieniędzy na inwestycję, z kolei pełniący obowiązki prezydenta Inowrocławia na konferencji prasowej wprost wyraził takie oczekiwanie, że będą za ostatnie lata rekompensaty dla Inowrocławia. Również w Bydgoszczy jak spojrzymy środki w przeliczeniu na mieszkańca do najwyższych nie należała do samorządów najwyżej obradowanych.

M.Sz.: Ja myślę, że rekompensaty to była pewna przenośnia, ale dzieląc pieniądze jakby w kolejnych programach,bo ono zostały na ten moment w budżecie państwa utrzymane i zabezpieczone są środki, chociaż w dużej części zostały one podzielono jeszcze przez poprzedników, co też trzeba zwrócić uwagę, że na sam koniec jeszcze te pieniądze podzielone i to badamy analizujemy pod kątem prawnym na ile, że tak powiem są tam możliwości korekty, żeby pewne pewne decyzje polityczne wyeliminować, to ja to bardziej mówię w ten sposób. Na pewno będziemy szukali algorytmów tak żeby to było uczciwie dzielone według jasnych kryteriów, ale jednym z tych kryteriów będzie to czy ktoś był krzywdzony w poprzedniej kadencji, czy poprzednich kadencjach, a ktoś był nadmiernie nagradzany. Ten wskaźnik korekty będzie musiał być uwzględniany także na tym etapie. Na ten moment budżet państwa nie ma ekstra środków na rekompensaty, ale bardziej ten podział musi uwzględniać to co będzie działo się w przeszłości – nie ma żadnego powodu twierdzić, że mieszkańcy jednej gminy w województwie byli kilkadziesiąt razy lepszymi mieszkańcami niż mieszkańcy innych gmin w województwie kujawsko-pomorskim, a takie sytuacje miały miejsce.

 

Ł.R.: Dostrzegam, że trochę zmienia podejście do polityki historycznej. Pana pierwsza publiczna wypowiedź na Rondzie Bernardyńskim odbyła się w trakcie uroczystości wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Kilka dni temu też powołał pan na pełnomocnika osobę dość mocno związaną z Powstaniem Wielkopolski. Czy można odnieść wrażenie, że będzie bardziej akcentowane Powstanie Wielkopolskie?
M.Sz.: Nie tylko Powstania Wielkopolskiego. Nie ukrywam, że wśród tego całego dyskursu politycznego który jest i mnóstwa spraw, które nas dzieli to akurat podejście do spraw historycznych nie powinno nas dzielić, albo w jak najmniejszym stopniu. Bardzo źle się czuje gdy jedni nazywają się patriotami mówią, że wszyscy pozostali nie są patriotami. Dlatego też szukałem, aby to była osoba nie ze środowiska politycznego, żeby była to osoba która organizuje wydarzenia historyczne, jest prezesem Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego oddziału kujawsko-pomorskiego, aby to była osoba łącząca różne środowiska, a nie dzielące. Na pewno nie chciałbym żeby moim pełnomocnikiem ds. dziedzictwa historycznego był czynny polityki i myślę że pan dr Łaniecki tą rolę dobrze wypełni – na pewno jest z tego znany i mam nadzieję, że będzie to kontynuował.

 

Aczkolwiek Powstanie Wielkopolskie jest będzie tego ważnym elementem, bo zwróćmy uwagę, że to jest jedno z nielicznych wydarzeń, przynajmniej w tym XX wieku, które raczej nie ma sporów w sprawie spojrzenia na niego. Jak już sięgniemy do historii PRL-u to nas różni nawet stosunek do Lecha Wałęsy – ale co do samego Powstania Wielkopolskiego, to jest jedno z tych wydarzeń, pod którym wszystkie strony sporu politycznego mogą się podpisać z całą świadomością, że dużej części naszego województwa nie byłoby w Polsce, gdyby nie Powstanie Wielkopolskie.

 

Ł.R.: Pojawiła się inicjatywach żeby drogę ekspresową S5 w Bydgoszczy do Poznania nazwać ,,drogą Powstania Wielkopolskiego”, poparło ją kilka środowisk, werbalnie na sesji Sejmiku Województwa poparł także marszałek województwa, ale gdzieś wyżej to utknęło. Czy jest szansa, że ta sprawa w końcu zostanie załatwiona?
M.Sz.: Odszukam historię tej sprawy i wtedy zajmę ostateczne stanowisko, bo przyznaje szczerze, że…

 

Ł.R.: Decyzje musi minister podjąć
M.Sz.: Tak – muszę zbadać to pod kątem kto formalnie podejmuje decyzję, ale wydaje mi się, że do tej inicjatywy warto wrócić, bo wydaje się ona słuszna na pierwszy rzut. I jeżeli ileś środowisk wyraziło już poparcie, to ja oczywiście będę kolejnym, który to poprze.

 

Ł.R.: Pytanie o ocenę poprzedników zawsze jest niezręczne. Może zapytam jednak w trochę inny sposób – co w Urzędzie Wojewódzkim mogło by funkcjonować inaczej? Co można by zmienić patrząc w perspektywie tego co działo się w ostatnich latach?
M.Sz: Ocena poprzedników jakby jest nieunikniona, to jest naturalne ,że się do czegoś porównujemy. Chociażby po to żeby jasno powiedzieć mieszkańcom ja odpowiadam od tego momentu, odpowiadam za obszary pozostawione w takimi takim stanie i od tego się nie odetnę. Mogę tylko na usprawiedliwienie – więc można się domyśleć jaka ta ocena jest – dodać jedynie, że to był łatwy czas bo wybuch wojny, pandemia do tego wiemy, że wichury które spływała ogromne straty na terenie na terenie województwa i tragedie, ale nie zmienia to faktu, że Urząd na co dzień w normalnej pracy powinien działać sprawniej.

 

Wiem, że takim sztandarowym problemem, który działa na wyobraźnie są postępowania dotyczące legalności pobytu obcokrajowców, które trwają nawet 1,5 roku. Wyobraźmy sobie Szanowni Państwo, że te 1,5 roku nikt nie może wyjechać z Polski w takim okresie i nie wie czy dostanie decyzję, czy może pozostać w kraju. Obojętnie jaka to będzie decyzja to państwo polskie musi działać sprawnie w tym zakresie. (…) Były też momenty, gdy były zatory jeżeli chodzi o paszporty, teraz to się skróciło, bo to wynika po prostu z nasilenia ilości wniosków, ale nie może być tak że jeżeli tych wniosków jest dużo to nie ma wewnętrznych zmian w urzędzie lub nałożymy bardzo bardzo powoli i mieszkańcy muszą czekać w ogromnych kolejkach. Na to będę bardzo wyczulony, bo jesteśmy twarzą administracji rządowej w województwie.

 

Ł.R.: Chciałbym żebyśmy porozmawiali też o wyzwaniach i problemach przed którymi stajemy. I mamy chociażby sprawę drogi ekspresowej S-10. Dzisiaj Lasy Państwowe potwierdziły, że wstrzymały wycinkę na odcinku Solec Kujawsko-Emilianowo. To już wygląda w taki sposób, że ta inwestycja może być wstrzymana.
M.Sz.: Decyzja Lasów Państwowych stanu prawnego nie zmienia w żaden sposób, bo decyzja środowiskowa jest prawomocna i jest rozpatrywana przez sąd po złożeniu skargi kasacyjnej.

 

Ł.R. Ale Lasy stwierdziły, że jest skarga kasacyjna i wstrzymują wycinkę

M.Sz.: Inaczej – ta decyzja nie ma żadnego znaczenia prawnego, to jest decyzja Lasów – zwrócę uwagę na to, że lasy stwierdziły, że do czasu wyroku przez sąd wstrzymują wycinkę. Ona nie ma żadnego znaczenia prawnego, to nie jest żadna decyzja administracyjna. Administracyjnie została wydana decyzja środowiskowa która wskazuje przebieg trasy. Ona została wydana prawomocnie jeszcze za poprzednika, pojawiły się odwołania, więc pod tym kątem się nic nie zmienia.

 

Po prostu pan dyrektor Lasów Państwowych być może wiedząc o swojej przyszłości nagle poczuł odwagę, której nie miałwcześnie za bardzo wtedy kiedy był ustalany przebieg chociaż twierdzi że opiniował negatywnie. Ok, ale jakoś nie miał odwagi zrezygnować ze stanowiska jeżeli uważał, że się z tym nie zgadza. Bardziej to w tych kategoriach odczytuje że ktoś tutaj na końcu próbuje robić sobie sobie element dobrego PR.

 

Ł.R.: Jak liczyłem ilu było premierów gdy powstawał ten przebieg, to było przynajmniej czterech premierów gdy trzymano się tego przebiegu nieuznawanego…
M.Sz.: Przypomnijmy sobie od kiedy został tak naprawdę negowany ten przebieg. Ja tak jak wskazywałem, gdybym miał czystą kartkę i siadał do projektowania od zera to to pewnie bym inaczej projektował ale uważam ,że na tym etapie inwestycji bardzo ważne jest żeby ona jak najszybciej powstała. Wariant, że trzy lata się opóźni z powodu zmian, to jest wariant bardzo mocno optymistyczny, a optymistyczne warianty w inwestycjach raczej nie funkcjonują jak wszyscy wiemy, tylko są warianty realistyczne albo pesymistyczne. Oczywiście zostanie podtrzymana przez sąd lub zmieniona, więc pod tym kątem jestem spokojny i czekam na decyzję sądu.

 

Ł.R.: Gorzej jak sąd unieważni i wtedy mamy te trzy lata oczekiwania…
M.Sz.: Znaczy z punktu widzenia logistyki w województwa, bezpieczeństwa i transportu to będzie zła informacja i to bez dwóch zdań – nie boję się tutaj oceny przez część ekologów, aczkolwiek wśród ekologów są też zdania podzielone. To nie jest tak jednoznaczne jak to się wskazuje. Ja przyznaję się szczerze, że nie jestem specjalistą od ochrony środowiska, więc nie będę teraz rozpatrywał poszczególnych wariantów, ale jestem legalistą i jeżeli mam decyzję prawomocną i mam odwołanie do sądu to czekam na zakończenie sprawy przez sąd, ale nad tym wszystkim jeszcze jest to, że codziennie praktycznie słyszymy o wypadkach na S-10 i o tym nie zapominajmy bo mówimy o życiu ludzi.

 

Ł.R.: Zostając jeszcze w tematach ekologicznych – duży problem to problem Zachemu, tutaj są kompetencje wojewody. Za poprzedniego wojewody funkcjonował nawet tutaj taki zespół, co prawda nie za długo i można odnieść wrażenie, że trochę rozczarował mieszkańców.

M.Sz:.Panie rektorze mógłbym powiedzieć, że kompetencje wojewody zostały znacznie ograniczone ponieważ poprzedni rząd przyjął ustawę o terenach zdegradowanych, który zdecydowanej większości przerzucił to zadanie i odpowiedzialność na samorząd, ale oczywiście to byłby wybieg z mojej strony…

 

Ł.R.: Obowiązek się zacznie z momencie jak państwo zabezpieczy środki
M.Sz.: Chciałem wyraźnie powiedzieć, że poprzedni rząd zachował się bardzo wygodnie, bo umył ręce w tym sensie, że przerzucił zadanie na samorządy, nie zapewniając finansowania. Wszystko sprowadza się do finansowania. To jest ogromne zadanie, aby KPO weszło, bo tam jest część środków na realizację części zadań, bo potrzeby są ogromne i sięgają miliardów złotych. Opracowanie zgodnie z ustawą będzie musiało być opracowane, które wskaże ostateczne koszty remediacji terenu. Na koniec dnia to się sprowadza do pieniędzy, ja liczę na lobbing wszystkich sił politycznych i współpracę z koalicjantem, bo Ministerstwo Klimatu i Środowiska podlega pod Polskę 2050 – Trzecia Droga. Dobrą walę mamy wszyscy więc na pewno będziemy szukali środków tak aby samorząd dostał narzędzia do działania w tej sprawie, bo zadanie można sobie napisać w ustawie, ale jak się nie zapewni środków to to jest pusty tylko zapis.

 

Ł.R.: Chciałbym poruszyć jeszcze temat CPK – główna dyskusja toczy się oczywiście w Warszawie na szczeblu ogólnokrajowym, ale mamy też kontrowersyjne plany, które promował minister Horała przebiegu przez nasze województwo, które większość samorządów z województwa krytykuje.
M.Sz.: Powiem tak – co do kwestii przyszłości CPK to zostawiam to do ustalania na poziomie Warszawy – nie będę się wypowiadał, bo ta dyskusja się toczy i na pewno te informacje o decyzjach będą prezentowane na bieżąco.

 

Mogę tylko oceniać prezentowany przebieg linii kolei szybkich prędkości w ramach szerokopojętego projektu CPK i powiem szczerze – Jest pewną sztuką stworzyć taki projekt, który połączy Bydgoszcz i Toruń w swoich protestach generalnie, a to się udało. Zazwyczaj było tak, że ktoś był niezadowolony, a tutaj mamy prawie wszystkich niezadowolonych. i żeby było jasne tam nie trzeba wiele zmienić, tam po prostu wystarczy zauważyć że jest jeszcze takie miasto Szczecin i że brakuje dobrej jakości połączeń pomiędzy Szczecinem a Warszawą, bo dookoła przez Łódź do Szczecina to nie są dobre rozwiązania a to się idealnie składa, aby takie połączenie było Warszawa – Włocławek – Toruń – Bydgoszcz – Szczecin przy założeniu nadal drugiego poziomu nitki Bydgoszcz Gdańsk, bo to też jest ważne połączenie największego miasta województwa do Gdańska. Tam nic nie trzeba kasować, wystarczy uwzględnić połączenie, które będzie miało taki sam priorytet jak inne szprychy Warszawa – Szczecin, uwzględniające Bydgoszcz i Toruń.

 

Ł.R.: Pytanie jednak co dalej, bo plany jakie mamy, czyli te krytykowane.

M.Sz.: Na ten moment ministrowie zapoznają z tematem – te decyzje będą dopiero przedmiotem dyskusji. Na dzisiaj nie mamy żadnych wiążących decyzji.

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/yaNw0be2fF8?si=Xuq25nqNV6V8-nkv” title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share” allowfullscreen ]