Zaplanowane na 7 kwietnia wybory samorządowe w Inowrocławiu zapowiadają się na najciekawsze po 2000 roku – po pierwsze nie wystartuje w nich Ryszard Breja, który w Inowrocławiu jest chyba najbardziej charyzmatycznym politykiem, dlatego reprezentantom jego środowiska politycznego będzie trudniej w wyborach niż jemu. Na dodatek koalicja obecnie rządząca Inowrocławiem pójdzie do tych wyborów podzielona na dwa obozy.
W piątek pełniącego obowiązki prezydenta Inowrocławia Wojciecha Piniewskiego odwiedził z rana wojewoda Michał Sztybel. Jednocześnie szef struktur PO w Bydgoszczy – W Polsce, po dużych zmianach ogólnokrajowych nie czas na eksperymenty w samorządach. To czas dla sprawdzonych ludzi. Pan prezydent Wojciech Piniewski od 17 lat był zastępcą prezydenta. Z punktu widzenia doświadczenia i zarządzania miastem, dla mnie to ogromna rekomendacja i siła, która może zadziałać na korzyść mieszkańców Inowrocławia – mówił Sztybel. Wprost nie padło, że to poparcie w wyborach, ale w polityce takie słowa nie są bez znaczenia.
Kilka godzin później Piniewskiego zaprezentowano jako oficjalnego kandydata na prezydenta w obecności europosła Krzysztofa Brejzy, przyszłej posłanki Magdaleny Łośko i wielu bliskich współpracowników rodziny Brejzów – To bardzo doświadczony samorządowiec, od wielu lat współodpowiedzialny za zarządzanie miastem, jednoczący wokół swojej osoby różne środowiska – reklamował go europoseł Brejza. Widoczne jest wyraźne poparcie PO dla tej kandydatury
Późnym wieczorem w mediach społecznościowych radny Waldemar Kwiatkowski poinformował, że o fotel prezydenta zawalczy była wiceprezydent Inowrocławia Ewa Koman. Kwiatkowski twierdzi, że będzie to kandydatka dla tych co chcą Inowrocławia bez partii politycznych. Na zdjęciu pojawia się przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Marcinkowski,