Kwestia bezpieczeństwa jest oczywiście zagadnieniem wielopłaszczyznowym, bo obejmuje takie elementy jak podatność na katastrofy żywiołowe, poziom przestępczości oraz ryzyka wojen. W przypadku Polski od kilkudziesięciu miesięcy musimy wziąć to wszystko dystans za sprawą wojny za wschodnią granicą. Przestępczość to jednak zagadnienie, które ma wpływ na to bezpośrednie poczucie zagrożenia – temu problemowi się też przyjrzymy.
Crime Index to światowy ranking poziomu przestępczości oparty na danych ankieterów portalu numbeo.com, podparty oficjalnymi danymi policyjnymi. W tym rankingu prowadzi Wenezuela z 80,7 punktami na 100 jeżeli chodzi o poziom przestępczości. Ameryka Południowa ogólnie wypada jako najbardziej niebezpieczny pod względem przestępczości kontynent. Wysoko znajduje się też RPA i Afganistan. W Stanach Zjednoczonych ten wskaźnik to 49,22, znacznie mniej niż w Wenezueli, ale można powiedzieć nadal wysoko.
Euroazja najspokojniejsza
Nie licząc Bliskiego Wschodu z Afganistanem i Syrią, to najniższą punktacje ma Azja i Europa. Najwyższy wskaźnik przestępczości ma Francja – 55,4, dalej tuż poniżej 50 mamy Białoruś, Belgię, Wielką Brytanię i Szwecję. Na przeciwnym biegunie mamy księstwa jak Andora czy Monaco, z większych krajów najniższy wskaźnik ma Estonia 23,7, Słowenia i Chorwacja, tylko 26 punktów ma położona w Skandynawii Dania.
Polsce bliżej końca rankingu niż początku z 29 punktami zajmujemy 31 miejsce Europie, czyli mamy wskaźnik prawie dwukrotnie mniejszy niż Francja, czy Stany Zjednoczone. Jeżeli chodzi o naszych sąsiadów to wyższy wskaźnik ma: Białoruś, Rosja, Ukraina, Niemcy i Słowacja. Niższy mają tylko Czechy.
Dla poszczególnych miast dane mogą być już mniej dokładne, ale Crime Index wynosi dla Bydgoszczy 29,7, nieco wyższy niż średnia dla Polski. Najbardziej niebezpieczne miasta w Europie to: brytyjski Bradford – 66,4; Marsylia we Francji – 65,9; Coventry w Wielkiej Brytanii – 64,6; Birmingham w Wielkiej Brytani – 64,2; oraz włoski Neapol 62,7.