Europoseł Patryk Jaki przed Janikosodą: Jesteśmy frajerami Europy.

Europoseł Patryk Jaki przed Janikosodą: Jesteśmy frajerami Europy.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości w niedzielę przed zakładami Janikosody, których właściciel zapowiedział zwolnienie od lipca 350 osób i wprowadzenie zakładu w stan hibernacji, przedstawili swój pomysł na ratowanie zakładu. Europoseł Patryk Jaki mówi o potrzebie nacjonalizacji Janikosody oraz ujęcia sody w unijnym mechanizmie CBAM.

– Soda jest przecież potrzebna, jest sprzedawana i będzie potrzebna. Tylko sodę, która tutaj stoi zastępuje soda turecka i z innych części z UE. Dlaczego? Bo mamy w Polsce grupę która twierdzi, że jak tego nie zrobimy to ziemia spłonie. Tylko tak Turcy nie uważają – mówił przed Janikosodą europoseł Patryk Jaki, który za problemy zakładu wyniki politykę Zielonego Ładu – UE odpowiada tam za 7% emisji, my swoim ogromnym kosztem – tym kosztem jest to, że 350 osób będzie zaraz zwalnianych, zmniejszyła może o 2% w ciągu całej dekady emisję dwutlenku węgla. Żeby to miało sens musiałby cały świat zmniejszać emisję. A świat ją zwiększa.

Zdaniem Jakiego dzisiaj należy podjąć dwa działania – Są dwa kroki, które można by wykonać, żeby uratować miejsca pracy i strategiczny dla bezpieczeństwa państwa zakład – przejęcie przez państwową agencję bądź Orlen lub walka, aby od przyszłego roku rozszerzyć CBAM o sodę.

CBAM to unijny mechanizm w ramach polityki ograniczania CO2, który ma na celu wyrównywanie na granicy kosztów jakie ponoszą unijni producenci. Najprościej mówiąc chodzi o to, żeby soda importowana spoza UE np. z Turcji, była powiększana o koszty jakie ponoszą unijni producenci objęci opłatami za emisję CO2. Zdaniem europosła Jakiego polski rząd nie walczy wystarczająco o objęcie sody mechanizmem CBAM. Polityk nazywa tę politykę byciem ,,frajerami Europy”.

– Wizja parlamentu widmo to jest dzieło Parlamentu Europejskiego, to wynik polityki Zielonego Ładu – ocenia z kolei europoseł Kosma Złotowski z regionu.

– Kiedy bydgoska PESA była w dramatycznej sytuacji, to decyzją rządu podjęto decyzję o przejęciu przez państwo i dofinansowaniu przez państwo 2 mld zł. Dzisiaj ten zakład się rozwija, co pokazuje, że można zainterweniować mądrze – wspomina poseł Łukasz Schreiber, popierając postulat nacjonalizacji zakładu.

Politycy PiS podkreślali, że zagrożone 350 miejsc pracy to początek, bo  następny może być inowrocławski zakład Soda Mątwy, a problemy Janikosody uderzą też w Inowrocławskie Kopalnie Soli Solino oraz cementowanie. Zdaniem posła Schreibera możemy mówić o tysiącach zagrożonych miejsc pracy.