Hydrolog z UKW problemów z niskim poziomem Wisły szukałby na Karpatach

Wisła
Zdjęcie archiwalne

Niski poziom Wisły, który widzimy na wodomierzu w Fordonie utrzymuje się od kilku miesięcy – początkowo w okresie wakacyjnych upałów, ale przyjście jesieni i zimy niewiele ten stan poprawiło. Zdaniem kierownika Katedry Rewitalizacji Dróg Wodnych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego prof. Michała Habla takie zjawisko obserwowane jest cyklicznie co 8-10 lat, bo Wisła o rzeka ,,kapryśna”. W jego opinii wraz ze zmianami klimatycznymi takie okresy niskich stanów mogą się wydłużać. Głównie jednak problemu szukać należałoby na południu kraju.

– Aktualna sytuacja hydrologiczna na Dolnej Wiśle (stany wód) nie jest niczym nadzwyczajnym w historii badań hydrologicznych Wisły, gdyż podobne warunki były już obserwowane. Występowanie nieprzerwanie bardzo niskich stanów wód (niżówka) trwająca od jesieni do późnej wiosny obserwowane była wcześniej np. w 2013/2014. Z pewnością aktualna sytuacja jest niepokojąca dla użytkowników rzeki, gdyż reżym hydrologiczny rzek w naszej strefie klimatycznej charakteryzuje szczyt przepływów podczas wiosennych roztopów. Jednak Wisła to „kapryśna” rzeka, z jedną z największych nieregularnością przepływów, co oznacza że w ciągu roku mogą pojawiać się zarówno ekstremalnie niskie jak i wysokie stany wody – ocenia aktualną sytuację hydrologiczną prof. Michał Habel – Z mojego doświadczenia wynika, że cykliczny przebieg stanów wód, zarówno w formie cykli krótko- i długookresowych występował średnio co 8-10 lat, na przemian lata wilgotne i suche (średnio roczne niskie stany wody). Z pewnością okresy trwania niskich stanów wody na Wiśle będą się wydłużać w kolejnych latach, jeśli nie poprawia się warunki klimatyczne w Południowej części Polski (występowanie pokrywy śnieżnej i jej odpowiednio długi czas zalegania). Na sytuację hydrologiczną na Dolnej Wiśle rzutuje to co się dziej na jej Karpackich dopływach.