Jaka będzie Bydgoszcz za 30 lat? W urodziny Bydgoszczy winni jesteśmy jej debatę o depopulacji

Jaka będzie Bydgoszcz za 30 lat? W urodziny Bydgoszczy winni jesteśmy jej debatę o depopulacji

W sobotę przypadnie 679 rocznica nadania Bydgoszczy praw miejskich przez króla Kazimierza III Wielkiego – od wielu lat, idąc za byłym przewodniczącym Rady Miasta Romanem Jasiakiewiczem – jest to dobry moment, aby zadać pytanie Quo Vadis Bydgoszcz? Z uwagi na to, że wchodzimy w okres świąt Wielkanocnych, pozwalam sobie zadać to pytanie kilka dni szybciej, jednocześnie przedstawić pewną inicjatywę.

Prognozy Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w 2033 roku Bydgoszcz przestanie być miastem ponad 300 tys., a 10 lat później populacyjnie przeskoczy ją Białystok. Prognozy na rok 2060 mówią o 219 tys. mieszkańców. Są to dane dramatyczne, które znamy od blisko 2 lat, ale coś nie robią specjalnego wrażenia. Być może z tego powodu, że perspektywa 2060 roku wydaje się mocno odległa, osoby pełniące dzisiaj funkcję (nawet z pokolenia 30-latków) będą już wtedy emerytami, a w Polsce nauczyliśmy się żyć perspektywą najbliższej kadencji.

Depopulacja nieść będzie jednak szereg problemów – kilkadziesiąt lat temu Bydgoszcz była projektowana na 400 tys. mieszkańców, zatem gdy populacja zbliży się do 200 tys. nie będzie nas stać na utrzymanie wszystkich usług publicznych. Osobom, które będą wówczas u steru miasta przyjdzie stawać przed trudnymi dylematami. Naszą powinnością dzisiaj powinno być pozostawienie im Bydgoszczy w jak najlepszym stanie, dlatego już dzisiaj musimy myśleć o kryzysie demograficznym i szukać bydgoskich działań, aby go zahamować. Powinniśmy w tym celu wypracować długotrwałą strategię na rzecz przeciwdziałania depopulacji. Obowiązująca Strategia Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku tylko lakonicznie ten problem zauważa, ale nie wskazuje żadnej recepty.

Nie będę się dzisiaj podejmował przedstawiania recepty, bo jest to złożone i skomplikowane zagadnienie, które wymaga współpracy ekspertów z różnych dziedzin. Temat depopulacji zaczyna się bowiem na mieszkalnictwie, a kończy na migracji. Istotny jest w tym udział samorządu, bo kluczowe narzędzie ograniczania skutków depopulacji to przyciąganie nowych mieszkańców poprzez budowanie większej atrakcyjności miasta. Przy okazji 679 urodzin Bydgoszczy wskazuje natomiast na potrzebę zorganizowania większej debaty, w której powinni wziąć udział też eksperci z zewnątrz, bo również potrzebujemy spojrzenia osób które dzięki swojemu dystansowi mogą nam przekazać konstruktywne rady. W części polskich miasto odbywały się już debaty o problemie depopulacji.

Chciałbym, aby taka debata odbyła się w tym roku i będę zachęcał różne podmioty oraz władze miasta, abyśmy ją zorganizowali. Dzisiaj jesteśmy ją winni Bydgoszczy i przyszłym pokoleniom bydgoszczan.