,,BBC działa w interesie publicznym – relacjonując ważne historie i rozliczając wła oodzę. BBC dąży do ustalenia prawdy i stosuje najwyższe standardy reporterskie, zapewniając uczciwe i rzetelne relacje” – to fragment standardów redakcyjnych brytyjskiej BBC, nadawcy do którego można próbować się odwoływać jako do wzoru roli mediów. Analizując standardy brytyjskie na pierwszym miejscu jest interes odbiorcy, który powinien otrzymać rzetelną i opartą na prawdzie informację. W Polsce można odnieść wrażenie, że niekiedy staje to już na głowie, bo ważniejszy jest polityk i jego święte prawo do głoszenia co chce, nawet jeżeli jest to daleko idącym absurdem.
W sobotę na Starym Rynku w Bydgoszczy rozpoczął się marsz przeciwko imigracji zorganizowany przez Ruch Narodowy. Jedna z osób przemawiających próbowała podburzać tłum, że Portal Kujawski i Gazeta Wyborcza chcą sprowadzać nielegalnych imigrantów do Polski, co jest zarzutem na tyle absurdalnym, że trudno się do niego odnosić, ale co należy podkreślić – nie przedstawił żadnego na to dowodu. Przesłanką do tego mogły być nasze publikacje o Centrach Integracji Cudzoziemców do czego się dalej szczegółowo odniosę. W polskiej polaryzacji politycy jak się nie zgadzają z danymi publikacjami i nie mają żadnych argumentów na podważenie ich wiarygodności, to rzuca się klasyczne ,,media kłamią”, jednocześnie budując otoczkę, że są prześladowani.
W sprawie CIC dla Portalu Kujawskiego kluczowa była prawda
Od kilku tygodni grupa działaczy politycznych próbuje zbijać kapitał straszeniem Centrami Integracji Cudzoziemców, przed którymi najprawdopodobniej uległ marszałek województwa podejmując zarządzenie blokujące powstawanie tego typu centrów. Przedstawiliśmy konkretne dokumenty pokazujące czym mają się dokładniej zajmować czyli głównie nauką języka polskiego, poradami psychologicznymi dla dzieci, czy pomocą w załatwianiu spraw urzędowych. W tych dokumentach wszystko było czarno na białym. Więcej: W kujawsko-pomorskim może nie powstać żaden CIC. Politycy walczą z punktami informacyjnymi dla obcokrajowców, a tych w regionie nie brakuje
Po drugiej stronie mamy natomiast opinie polityków, że będą to obozy, getta, że w ogóle będą budowane nowe obiekty. Wszystkie te opinie łączy brak konkretnych dowodów, jedynie politykom się tak wydaje. Pojawiały się przyrównania do do Europy zachodniej, gdzie popełniono błędy w polityce migracyjnej, jednak CIC służyć miały głównie migrantom ze wschodu. Nie brakowało też opinii, że to element wdrażania unijnego paktu migracyjnego, chociaż tutaj również brak konkretów.
Mając na względzie odpowiedzialność za to co pokazuje się odbiorcy, aby była to wysokiej jakości informacja oparta o prawdę, wymaga standardów także od uczestników życia politycznego, aby kreowali przekaz mający oparcie na argumentach, a nie tylko było opowiadaniem o tym co się komu wydaje. Można nazwać to postulatem profesjonalizmu także od strony politycznych uczestników debaty publicznej. Jak mówiła legenda brytyjskiej BBC Katie Adie – Konferencje prasowe i oficjalne oświadczenia mogą być przydatne, ale nie zastąpią nagich faktów.
Osobną sprawą niż CIC jest natomiast całe zagadnienie migracyjne i jego wpływ na Polskę, powiązane z unijnym paktem migracyjnym. Jest to skomplikowane i na pewno ważne zagadnienie, które wymaga rzetelnej debaty, w szczególności, że z powodu jej unikania rządzący nie rozwiali wszystkich formalnych wątpliwości.
Wypowiedzi z marszu nie dają rękojmi prawdziwej informacji
Wracając do sobotniego marszu przyjrzyjmy się jemu bardziej szczegółowo. Na alarm mogło bić pojawienie się wśród osób występujących szefa toruńskiego Ruchu Narodowego Przemysława Binkowskiego, który w lutym zbudował w mediach społecznościowych duże zasięgi głosząc, że w Bydgoszczy lądował tajemniczy samolot z możliwymi migrantami z Nigerii (z uwagi na malowanie maszyny United Nigeria). Obrazował on to zdjęciem którego szybka analiza pozwoliła wykluczyć, że było ono zrobione w Bydgoszczy (zdradzały to pojazdy obsługi których nie ma w Bydgoszczy). Okazało się, że United Nigeria dzierżawi ten samolot od greckiej firmy, która swoje maszyny serwisuje w WZL2. Brak weryfikacji przez polityka sprawił, że sporo osób mogło uwierzyć, że z Afryki do Bydgoszczy przerzucania są migranci drogą lotniczą. Taki lider na zgromadzeniu nie gwarantował zatem wysokiej jakości prezentowanych informacji.
– My już mamy te centra integracji, jak przyjmowaliśmy Ukraińców one się sprawdziły, to po co nam więcej takich centrów integracji? Po co nam kolejne kredyty? Nie chcemy większych kredytów – mówiła jedna z prelegentek, która nawet pozytywnie wypowiedziała się o funkcjonowaniu CIC. Manipulacją jest jednak to, że one funkcjonowały maksymalnie do 2024 gdy skończyły się projekty. Budzące dzisiaj kontrowersje w tym środowisku CIC to mają być nowym projektem, na który Polska nie będzie zaciągać kredytów, bowiem finansowane byłyby one w niemal całości ze środków europejskich.
Głos zabierał też lider toruńskiej Korony Grzegorza Brauna Artur Kłosowski – Ukrainiec miał prawo stanąć przed nami w kolejce do lekarza, do banku do instytucji publicznej, do wyrobienia dowodu – mówił o rzekomej ustawie wprowadzonej w 2022 roku. Taka wypowiedź mogła zatem budować nieprawdziwy obraz jakoby obcokrajowcy byli w Polsce uprzywilejowani względem rdzennych mieszkańców, co z kolei mogło budować negatywne emocje wobec przybyszów ze wschodu.
Takich regulacji w Polsce, o pierwszeństwie obywateli Ukrainy do świadczeń nie było, zatem to kolejna manipulacja. Dalej polityk mówił – Przez 2 lata przez Polskę przewinęło się 18,8 mln Ukraińców, każdy z nich z nich dostał pieniądze i dalej dostaje. Wtedy już zaczęło się drenowanie naszych portfeli, okradanie naszego państwa, a tym samym naszych rodzin, naszych dzieci.
Z danych na koniec 2024 roku wynika, że w Polsce przebywał niecały milion Ukraińców z nadanym numerem PESEL. A nadanie tego numeru jest wymogiem do uzyskiwania środków finansowych oraz korzystania z państwowej opieki zdrowotnej.
Jeżeli ktoś uważa, że piszę tutaj nieprawdę, niech przedstawi na to konkrety i dowody.
Prawda jest obiektywna a nie wiecowa
Jednym z celów powstania tej publikacji była transparentność co tego jak są prezentowane pewne kwestie na Portalu Kujawskim, gdzie wartością nadrzędną jest oferowanie odbiorcom prawdziwego przekazu. W czasie omawianego wiecu procent treści kłamliwych, co udowodniłem, był radykalnie wysoki.
Większość lokalnych mediów w praktyce zignorowała informacje o tym wydarzeniu.






