W kujawsko-pomorskim może nie powstać żaden CIC. Politycy walczą z punktami informacyjnymi dla obcokrajowców, a tych w regionie nie brakuje

W kujawsko-pomorskim może nie powstać żaden CIC. Politycy walczą z punktami informacyjnymi dla obcokrajowców, a tych w regionie nie brakuje
Tak funkcjonowało Centrum Integracji Cudzoziemców w Bydgoszczy. Nie widać tutaj koczujących nielegalnych imigrantów. Fot: Fundacja Adra

Pracownicy z Ukrainy, z Białorusi, czy Gruzji są w kujawsko-pomorskim na porządku dziennym, bez których lokalna gospodarka nie mogłaby funkcjonować. Inicjatywa tworzenia dla nich Centrów Integracji Cudzoziemców spotyka się z nagonką działaczy Konfederacji i PiS-u, w ostatnim czasie zaczęli razem z nimi w drużynie grać też politycy innych opcji najpierw z Włocławka a teraz z Torunia. I o ile samorządy lokalne specjalnie nie mają w tym zakresie zbyt wielu kompetencji, to finansowanie działań w ramach CIC może zablokować administracja marszałkowska, co według sygnałów jakie do nas docierają nastąpi z dużym prawdopodobieństwem.

Fakty:

– Centra Integracji Cudzoziemców mają świadczyć usługi informacyjno-recepcyjne w ramach projektu One-Stop-Shop i być finansowe za środki europejskie;
– Ich krytyka oparta jest o narrację, iż będą to obozy dla nielegalnych migrantów, na taką tezę nie przedstawiono żadnych dowodów, a jedynie przeczucia głoszących ją polityków;
– Organizacje pozarządowe w kujawsko-pomorskim chcące realizować usługi CIC są zależne od podległego Województwu Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Toruniu, którego działania budzą wątpliwości, czy uda się pozyskać środki;

– Do jednego z konkursów ROPS w Toruniu nie przystąpił, zatem nie udało się go rozstrzygnąć

 

Czym ma być CIC?

Centra Integracji Cudzoziemców nie są nowością, bowiem takie były już realizowane w Polsce z inicjatywy rządu PiS-u, głównie na rzecz Ukraińców. W Bydgoszczy CIC działał przy ulicy Dworcowej. Zgodnie z wytycznymi do nowego projektu CIC mają to być punkty modelu One-Stop-Shop., które oferują cudzoziemcom możliwość załatwienia szeregu spraw:

Takie są założenia w ramach projektu FAMI – Działalność Centrum Integracji Cudzoziemców ma stanowić fundament kreowania lokalnej strategii integracyjnej. Termin „cudzoziemcy” odnosi się zgodnie z obowiązującą ustawą o cudzoziemcach do obywateli państw trzecich, czyli niebędących obywatelami Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Konfederacji Szwajcarskiej. Takie sformułowanie jest istotne w kontekście realizacji projektu z funduszu azylu, migracji i integracji, gdzie grupą docelową są obywatele państw trzecich, niezależnie od ich statusu prawnego w Polsce – czytamy w opisie projektu – Jeżeli chodzi o obecnie ważne dokumenty pobytowe według obywatelstwa cudzoziemców to należy stwierdzić że obywatele państw trzecich pochodzą najczęściej z takich krajów jak: Ukraina, Białoruś, Gruzja, Rosja, Indie, Wietnam, Turcja, Mołdawia, Uzbekistan.

To jest dokument jawny i dostępny w internecie. Natomiast przeciwnicy CIC nie są wstanie przedstawić żadnych argumentów za tym, że centra będą służyć tworzeniu gett i koszarowaniu nielegalnych migrantów, poza stwierdzeniem, iż na zachodzie prowadzono błędną politykę migracyjną.

Kluczowa rola NGO

Założenia projektu FAMI promują zlecanie zadania prowadzenia CIC organizacjom pozarządowym, które tak naprawdę w większości na tym polu już działają, także w kujawsko-pomorskim, a realizacja projektu nazwanego CIC pozwoli im ze środków unijnych dalej funkcjonować. Przyjęto model z istotną rolą marszałków województw, którzy mają koordynować w pewnym sensie współpracę tych organizacji koordynować, dlatego środki europejskie dedykowane są instytucjom podległym marszałkom, którzy będą tworzyć partnerstwa z NGO.

Do akcji wchodzą politycy, a jeden nabór unieważniony

Po tym jak 3 czerwca we Włocławku cała Rada Miejska, łącznie z Lewica, przyjęła apel przeciwko tworzeniu CIC w tym mieście, dyskusja miała pojawić się wczoraj (12 czerwca) na sesji Rady Miasta Torunia. Przed nią przewodniczący Rady Łukasz Walkusz z KO jasno zapowiedział – Na moje pismo skierowane do marszałka województwa i do Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej, który miał realizować ten projekt, otrzymałem z ROPS-u jednoznaczną odpowiedź, że tego projektu w Toruniu nie będzie.

ROPS jest wskazany jednak jako instytucja zarządzająca CIC w całym województwie i nie tylko w Toruniu, zatem zagrożone są granty na utworzenie CIC także w Bydgoszczy.

Centra Integracji Cudzoziemców mają być finansowane ze środków europejskich z dwóch źródeł – z ogólnopolskiego programu FAMI z przewidzianą alokacją wieloletnią na poziomie 432,5 mln zł oraz regionalnych programów operacyjnych, w programie Fundusze Europejskie dla Kujaw i Pomorza kwotą ok. 9,5 mln zł. 12 maja Zarząd Województwa unieważnił nabór z tego drugiego programu z powodu nie złożeni oferty przez jedynego możliwego w naborze niekonkurencyjnym beneficjenta, czyli Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Toruniu. Ta informacja zaskoczyła WSG z Bydgoszczy i Fundację Emic stargetowaną bardziej na Toruń, bowiem jej przedstawiciele dopiero od nas dowiedzieli się wczoraj o unieważnieniu konkursu.

WSG i Emic są zależni od ROPS w Toruniu także w temacie aplikacji o środki z FAMI. Ostatnio nasilająca się nagonka i wypowiedzi polityków władzy jak toruński radny Walkusz wywołują obawy, że również z tego programu nic nie będzie. Te środki zamiast do kujawsko-pomorskiego, trafiłyby do innych województw.