Opracowania Instytutu Rozwoju Miast i Regionów o hierarchii funkcjonalnej miast nie wystawiają kujawsko-pomorskiego zbyt ciekawej laurki – Bydgoszcz znajduje się za największymi metropoliami, jeszcze gorzej wypada Toruń, natomiast sporo mniejszych miast straciło w tej diagnozie na znaczeniu. Zarząd Województwa i Sejmik Województwa przyjęły narrację podważania tego niekorzystnego opracowania, chociaż nie jest wstanie przedstawić kontrpublikacji naukowej.
Do wręcz obraża naukowców z IRMiR doszło chociażby w maju w dokumencie marszałka raportu o stanie województwa, gdzie stwierdzono, że są to nierzetelne badania – Jeśli ktoś jest głęboko przekonany, że dokumenty opracowywane na szczeblu krajowym mogą powstawać na podstawie nierzetelnych przesłanek – błędnej metodyki, nieaktualnych danych czy niewiarygodnych źródeł – to powinien to już dawno potwierdzić w sposób naukowy. Z niecierpliwością czekam na recenzowany artykuł naukowy, który pozwoliłby na rzetelną polemikę na forum akademickim. Do tej pory nikt nie przedstawił takich zarzutów ani na krajowym, ani międzynarodowym forum naukowym. Fakt, że wyniki naszych badań są akceptowane przez różne środowiska eksperckie, dowodzi ich metodologicznej poprawności i wartości poznawczej – odpowiedziała wówczas w korespondencji z nami dr Agnieszka Sobala-Gwosdz.
O taki naukowy polemiczny dokument pytał bydgoski radny Marek Gralik, wówczas marszałek sugerował, że jest polemika naukowa. Gdy w lipcu radny na piśmie poprosił o przedstawienie badań, w odpowiedzi otrzymał elaborat na 18 stron, który można streścić, że marszałek Piotr Całbecki, który się pod nim podpisał, nie zgadza się z opracowaniami IRMiR, który jak wiemy jest politykiem, ale żadnego instytutu badawczego nie reprezentuje. Zatem można ten wątek zakończyć stwierdzeniem, że kotrbadań o walorach naukowych nie ma.






