Na początku lutego wojewoda ogłosił, że do kujawsko-pomorskich samorządów trafi ponad 152 mln zł na drogi gminne i powiatowe. Wiadomo jednak, że do Bydgoszczy z tej puli nie trafi nic, przeciwko czemu protestować próbowali na ostatniej sesji Rady Miasta radni Bydgoskiej Prawicy. Wyjaśniamy o co chodzi, bo ten spór toczy się od kilku lat, ale zmieniają się role aktorów w nim.
Fakty:
– W 2018 roku rząd utworzył Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg w ramach którego wojewodowie przeprowadzają do dzisiaj nabory na projekty drogowe gminne i powiatowe;
– W założeniu tego programu nie przewidziano możliwości ubiegania się miast na prawach powiatu do których zalicza się m.in. Bydgoszcz, Toruń, czy Włocławek;
– Pod koniec 2020 roku parlament zaproponował nową kategorię dróg – miejskich dedykowanego miastom na prawie powiatu;
– Na drogi miejskie przeprowadzono do tej pory tylko jeden nabór. Bydgoszcz uzyskała maksymalne możliwe dofinansowanie na poziomie 30 mln zł.
Sprawa ma wiele wątków politycznych. Po 2018 roku była nie raz przedmiotem dyskusji w Bydgoszczy. Chociażby w marcu 2019 roku z apelem do posłów PiS wystąpił prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, odczekując zmian ustawowych.
I najprawdopodobniej Bydgoszcz, a dokładniej rynek w Fordonie był miejscem, gdzie padła pierwsza deklaracja w tym kierunku. Wtedy na wiecu na rzecz kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy (nieobecnego) wprowadzenie takiego rozwiązania zapowiedział premier Mateusz Morawiecki – Z panem prezydentem (mowa o prezydencie Andrzeju Dudzie), żeby dla miast na prawach powiatu, jest takich miast 66 w Polsce, żeby tutaj też trafiały środki z rządowego funduszu dróg lokalnych – mówił 22 czerwca 2020 roku w Fordonie premier Mateusz Morawiecki – Będzie to nie kosztem innych powiatów, czy gmin, tylko poprzez dodanie nowych środków – dla Bydgoszczy, dla innych miast województwa kujawsko-pomorskiego, dla całej Polski.
Od tej zapowiedzi minęło kilka tygodni, gdy w listopadzie 2020 roku Sejm uchwalił zmianę ustawową wprowadzającą pojęcie inwestycji miejskich. Sprawa jednak od tego momentu jakby zwolniła, bo dopiero w lipcu 2022 roku ogłoszono pierwszy nabór dla drogowych projektów miejskich. Bydgoszcz w ramach pakietu wartego 60 mln zł (z wnioskiem o 30 mln dofinansowanie zgłosiła 20 ulic, sporo w ścisłym centrum miasta jak np. Pod Blankami czy Zaułek, ale tez kilka osiedlowych.
Nabory na inwestycje miejskie są nieregularne, jak na razie od momentu wejścia zmian ustawowych na przełomie 2020 i 2021 roku był tylko jeden nabór. W ubiegłą środę na sesji Rady Miasta radni Bydgoskiej Prawicy chcieli, aby Rada Miasta przyjęła apel w sprawie kolejnego naboru. Głosami KO-Lewicy nie zyskał on jednak aprobaty.
– Prezydent i jego zastępca, obecny Wojewoda, przez lata krytykowali ten program i uznawali za niesprawiedliwe, że miasta takie jak Bydgoszcz są z niego wykluczane. Dzisiaj prezydent siedzi cicho a Wojewoda z dumą ogłasza pieniądze dla okolicznych powiatów, o Bydgoszczy nie wspomina ani słowem – mówi nam radny Paweł Bokiej, przewodniczący klubu Bydgoskiej Prawicy, który przypomina, że ci którzy kilka lat temu domagali się działań od rządu PiS-u, dzisiaj po zmianie u sterów państwa są pierni – Pokazuje to hipokryzje obecnej władzy, która potrafiła tylko krytykować, a jak sama ma wszystko w swoich rękach, nie potrafi skutecznie działać na rzecz Bydgoszczy.