Kilka tygodni temu na Google Maps zamazano zdjęcia satelitarne – chodzi o obszary uznane za strategiczne dla bezpieczeństwa państwa. Formalnie Google tłumaczy to realizowaniem rozporządzenia, które od kwietnia zakazuje fotografowania takich obiektów. W Bydgoszczy mamy jeden z największych takich obszarów porównywalny z wielkością całego Łochowa.
Fakty:
– W kwietniu weszło w życie rozporządzenie MON, które zakazało fotografowania obiektów strategicznych oznaczonych znakami zakaz fotografowania;
– W sierpniu weszła nowelizacja tego rozporządzania łagodząca restrykcje. Znacznie ograniczono katalog obiektów jakie mogą być objęte zakazem;
– Kilka tygodni temu z Google Maps zniknął wielohektarowy obszar wokół Nitro-Chem oraz mniejszy wokół WZL nr 2 w Bydgoszczy;
Sama reakcja technologicznego giganta na polskie zmiany prawne może być oceniana pozytywnie, gdyż pewnym absurdem było to, ze był zakaz fotografowania pewnych obszarów ze strony ziemi, a zdjęcia satelitarne były ogólnie dostępne. O ile w kwietniu katalog obiektów był duży, bo oprócz jednostek wojskowych zawierał strategiczne zakłady, tereny kolejowe czy więzienia, o tyle od sierpnia zakaz ten obejmuje tylko jednostki wojskowe i służb specjalnych.
Na Mapach Google ocenzurowanie objęło obszar od ulicy Carla Eberhadta w bydgoskim Parku Przemysłowo Technologicznym, aż niemal do drogi krajowej nr 10. Na wysokość są to ponad 3 km. Ma to związek z ochroną Nitro-Chem. Zamazano też zdjęcia satelitarne Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy oraz sąsiadujące z nim centrum policji wojskowych NATO i otwarte niedawno Centrum NATO-Ukraina. Przy czym JATEC nie ma statusu jednostki wojskowej, a zdjęcie sprzed bramy znajdziemy w innej usłudze powiązanej z Google Maps – Google StreetViews.
Nieco absurdalna logika Google
Inne obiekty jak Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO JFTC, koszary 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej, Wojewódzki Sztab Wojskowy przy ulicy Warszawskiej nadal są widoczne na zdjęciach satelitarnych. Gdyby się trzymać obowiązującego rozporządzenia to one w pierwszej kolejności powinny być objęte zakazami fotografowania satelitarnego, bo np. Wojskowe Zakłady Lotnicze czy Nitro-Chem to spółki z Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a więc nie jest to typowy teren wojskowy. Google pokazuje też układ budynków w trzeciej istotnej spółce zbrojeniowej Belmie – czyli nawet w przyjętej narracji nie ma konsekwencji.
W części polskich miast z Google Maps zniknęły zdjęcia portów lotniczych – w Bydgoszczy nadal są. Również możemy podejrzeć 56. Bazę Lotniczą w Inowrocławiu.
Bardziej chodzi o zasadę niż realny wpływ na bezpieczeństwo
To, że Google ogranicza dostęp do zdjęć satelitarnych obiektów o znaczeniu krytycznym teoretycznie może podnieść nasze bezpieczeństwo. Trzeba jednak pamiętać, że swoje satelity mają też inne państwa, w tym wroga wobec Polski Federacja Rosyjska. Służby tego państwa mają zatem pogląd znacznie bardziej dokładny niż mapy udostępniane przez Google, które są odświeżane wedle potrzeby, a nie raz na wiele tygodni czy nawet miesięcy jak w przypadku Google.





