389 mln zł na realizację projektu BiT City II w granicach Torunia to największe dofinansowanie jakie przyznano z konkursu ,,Kolej miejska” z Unii Europejskiej. Kwota tym większa, że to największe dofinansowanie z 836 mln całej puli programu. Tak duża alokacja była możliwa, bo do konkursu zgłoszono jedynie 8 projektów z czego 6 będzie realizowanych. Dlaczego nie zgłoszono projektów po zachodniej stronie województwa?
– Ten odcinek Toruń Główny – Toruń Wschodni i dalej rozjazd na Olsztyn oraz Grudziądz jest niezwykle ważny dla naszego transportu naszego regionalnego. To wąskie gardło wreszcie zostanie udrożnione, a my jako Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego będziemy mogli zwiększyć potoki pociągów regionalnych. Wspólnie z Prezydentem Torunia będziemy pracować na tym, żeby wpleść tę kolej w system transportu publicznego śródmiejskiego i metropolitalnego – mówił przed tygodniem na konferencji, w której toruńscy samorządowcy się przyznanym dofinansowaniem marszałek Piotr Całbecki (cytat ze strony torun.pl).
Dlaczego cytujemy akurat tego polityka? Gdyż on równo przed rokiem (lipiec 2024) odpowiadał na interpelację radnego Marka Gralika (PiS), który postulował, aby do tego konkursu zgłosić modernizację linii Bydgoszcz – Szubin – Kcynia, z uwagi na jej potencjał dla kolei aglomeracyjnej oraz budowę łącznika linii nr 201 i 18 na terenie Bydgoszczy, co pozwoliłoby pociągom relacji Bydgoszcz – Toruń zatrzymywać się przy Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym. Marszałek stwierdził w odpowiedzi, że samorządy do tego konkursu nie mogą aplikować – Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, nie mając podstaw prawnych do realizacji wskazanych inwestycji, nie ma tym samym możliwości ubiegania się dofinansowanie.
Znając ówczesną odpowiedź marszałka zwróciliśmy się do prowadzącego konkurs Centrum Unijnych Projektów Transportowych zapytanie – Czy według Państwa rozeznania w tym konkursie kwalifikować mogłaby się modernizacja linii kolejowej nr 356 na odcinku Bydgoszcz-Szubin-Kcynia lub 281 na odcinku Nakło nad Notecią – Kcynia, gdyby Samorząd Województwa zdecydował się złożyć aplikację?
Nasze pytanie CUPT opublikował nawet na swojej oficjalnej stronie stwierdzając: W ramach naboru o dofinansowanie mogą ubiegać się m. in Jednostki Samorządu Terytorialnego – w związku z tym Samorząd Województwa jest podmiotem uprawnionym (…) Jeżeli przedstawione odcinki linii kolejowych znajdują się w geograficznym zakresie Bydgoskiego Obszar Funkcjonalnego, modernizacja ich mogłaby być brana pod uwagę, jeśli linie te zorientowane byłyby na obsługę ruchu aglomeracyjnego. Analiza i przedstawienie tych aspektów w celu potwierdzenie tego kryterium należy do wnioskodawcy.
W Toruniu się dało
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że w przypadku toruńskiego projektu inicjatorem było Miasto Toruń, a nie Województwo Kujawsko-Pomorskie, które dogadało się z PKP PLK. Oficjalnie projekt zgłosiło PKP PLK dysponując pisemnym uzgodnieniem z Toruniem, w tym także w kwestii wkładu własnego. Nic nie stałoby zatem na przeszkodzie, aby podobne porozumienie zawarło Województwo Kujawsko-Pomorskie z PKP PLK. Toruński projekt zakładający przebudowę dworców, kładki mającej ułatwić dostęp turystom na toruńską starówkę ze stacji Toruń Miasto, czy rozbudowę fragmentu linii kolejowej do dwóch torów wart jest 685,7 mln zł, z czego wkład Torunia to jedyne 10 mln zł, pozostałe środki pochodzą z Unii Europejskiej i budżetu państwa.
Taką samą drogą mogły pójść w praktyce też władze Bydgoszczy, ale polityka bydgoskiego ratusza jest konsekwentna w unikaniu zaangażowania w tematy kolejowe, chociaż powszechną wiedzą nad Brdą jest to, ze na przesadnie duże zainteresowanie Województwa Kujawsko-Pomorskie w projekty kolejowe w Bydgoszczy nie można liczyć. Gdyby bydgoskie projekty uzyskały więcej punktów, wówczas byłoby ryzyko, że Toruń nie otrzyma aż tak dużego dofinansowania.






