– Co w sytuacji – kiedy Samorząd Województwa nie działa na rzecz takiej inwestycji? Czy są jakieś rozwiązania, aby pomóc samorządom lokalnym powiatom i gminom? – tym pytaniem przewodniczącej Zespołu Parlamentarnego do spraw Walki z Wykluczeniem Komunikacyjnej, posłanki Pauliny Matysiak można podsumować poniedziałkowe posiedzenie poświęcone bezpośrednio problemowi wykluczenia komunikacyjnego Koronowa. Byli lokalni samorządowcy, przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury oraz PKP PLK, zabrakło jednak jakiekolwiek przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, który jest kluczowym czynnikiem w tej sprawie.
Do Sejmu pojechali przedstawiciele m.in. Koronowa, Gostycyna i Kęsowa. Na początku Rafał Wąsowicz, lokalny aktywista na rzecz przywrócenia kolei do Koronowa przedstawił obszerną prezentację na temat problemu. Wskazał on, że od 100 lat nie udało się zbudować kolei z Bydgoszczy do Koronowa, dzisiaj brakuje około 8 km, a także mówił o koncepcjach dalszego przebiegu, czyli albo rewitalizacji linii nr 241 z Koronowa do Tucholi lub budowy linii z Koronowa przez Sośno do Więcborka, skąd pociągi linią 281 mogłyby jeździć do Chojnic. Ta druga koncepcja pojawiła się kilka lat temu przy okazji dyskusji nad programem Kolej Plus, ostatecznie przy bierności Samorządu Województwa nie opracowano studium wymaganego do aplikowania do tego programu.
– Linia o której rozmawiamy miałaby znaczenie regionalne. Zgodnie z przepisami za transport na poziomie regionu odpowiada marszałek województwa. W pierwszej kolejności to marszałek powinien być zainteresowanie przewozami – wyjaśnił jednoznacznie wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Infrastruktury Przemysław Sierpień dodając, że gdyby Województwo Kujawsko-Pomorskie było zainteresowanie rewitalizacją tej linii to administracja rządowa znalazłaby część środków na swój wkład –
– My jesteśmy świadomi tego, ale nie mamy wpływu na podejście kolejowe Urzędu Marszałkowskiego. Dlatego szukamy jakiegoś rozwiązania prawnego – wyjaśniał sytuację Rafał Wąsowicz, po czym prowadząca posiedzenie posłanka Matysiak wprost wyartykułowała – Co w sytuacji – kiedy Samorząd Województwa nie działa na rzecz takiej inwestycji? Czy są jakieś rozwiązania, aby pomóc samorządom lokalnym powiatom i gminom?
– Jeżeli na samym etapie planowania marszałek nie planuje, aby cokolwiek jeździło, to wtedy odpowiadamy na zarzuty realizowania czegoś co jest niegospodarne – rozkładał ręce dyrektor Sierpień.
Po czym głos zabrali obecnie samorządowcy – Mieszkańcy naszej gminy czekają na to, aby przyjechał pociąg osobowy z Bydgoszczy od 100 lat. Niestety borykamy się z niedoborami jeżeli chodzi o kwestie transportowe, jeżeli chodzi o wykluczenie transportowe – żalił się wiceburmistrz Koronowa Krzysztof Zająkała – U kogo mamy szukać pomocy w tej sprawie? Jako strona gminna zrobiliśmy to co mogliśmy zrobić, mamy stronę społeczną mocno zaangażowaną w przywrócenie ruchu kolejowego, niestety nie mamy zrozumienia u osób decydujących.
Przedstawiciel PKP PLK zaznaczył, że pierwszy krok jaki trzeba zrobić to opracować studium inwestycyjne i to muszą zrobić raczej samorządy. PKP PLK dopóki nie pojawi się deklaracja marszałka o planie uruchomienia pociągów nie planuje prowadzić żadnych prac dla tego ciągu kolejowego. Problemem w kujawsko-pomorskim, gdzie inwestycje w kolej regionalną są od dawna mocno ograniczone jest jednak to, że następstwem tego jest sporo oczekiwań w wielu miejscach województwa – chociażby sprawa przywrócenia kolei do Kcyni czy Szubina, ostatnio mówi się też o Barcinie i Żninie.