Okres przełomu października i listopada nie obfituje zbytnio w wydarzenia, to w roku 2009 w naszym mieście się działo i to wcale nie tak mało.
Wojna ze zbuntowanymi gminami
Zabrzmi to jak zapowiedź jakiegoś konfliktu na Kaukazie. 3 lata temu gorąco było jednak na linii Bydgoszcz – gminy ościenne. Co prawda nie prowadzono działań militarnych, ale zakazanie dyrektorom szkół podstawowych i gimnazjów przyjmowania dzieci z poza Bydgoszczy przez prezydenta Dombrowicza nie było normalnym zachowaniem. Kwestią sporną były granice pomiędzy gminami, a dokładniej gminy ościenne nie chciały oddać Bydgoszczy swojego terytorium.
Ta ,,wojenna” polityka zakończyła się po wyborach samorządowych rok później. Obecne władze szukają dialogu z gminami chociażby po przez prace nad wspólną strategią rozwoju tego obszaru wokół miasta metropolitarnego jakim jest Bydgoszcz.
Bydgoszcz bez konsultacji
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego prowadziło konsultacje nad Koncepcją Przestrzennego Zagospodarowania Kraju we wszystkich województwach. Konsultacje dotyczące naszego regionu odbyły się tylko w Toruniu, co wywołało powszechne oburzenie wśród bydgoskich środowisk. 28 października 2009 roku na wniosek radnego Stefana Pastuszewskiego apel o odbycie takich konsultacji w Bydgoszczy wystosowała Rada Miasta Bydgoszczy.
Współpraca Bydgoszczy z MRR nie wyglądała w przyszłości najlepiej. Wnioski z naszego miasta nie przebijały się zbyt wysoko. Nową jakością stały się konsultacje prowadzone przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji Michała Boniego, które pracuje nad ustawą typowo metropolitarną. W tych konsultacjach Bydgoszcz potraktowano już jako partnera na równi z Urzędem Marszałkowskim w Toruniu.
Jan Szopiński kandydatem na prezydenta
Radny sejmiku Jan Szopiński został wydelegowany przez Rade Miejska SLD jako kandydat na prezydenta Bydgoszczy, który ma rywalizować z Konstantym Dombrowiczem. W konferencji prasowej na której przedstawiono kandydata na prezydenta uczestniczył przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski.
W wyborach w 2010 roku Szopiński uzyskał dopiero czwarty wynik. Kilka tygodni później został powołany przez obecnego prezydenta Rafała Bruskiego na swojego zastępcę.
Wicemarszałek z (Bydgoszczy) krytykuje prezydenta Kaczyńskiego
Ja rozumiem, że Pan Prezydent ma wadę wymowy, że często połyka zgłoski, mruczy pod nosem, sapie i mlaszcze – w końcu nie każdemu los dał siłę i tembr głosu radiowego spikera – napisał na blogu internetowy wicemarszałek Maciej Eckardt o prezydencie Lechu Kaczyńskim. Funkcję wicemarszałka pełnił wówczas z nadania Prawa i Sprawiedliwości (członkiem partii nie był) reprezentujący Miasto Bydgoszcz. Słowo Bydgoszcz pojawia siew nawiasie, gdyż wiele osób zarzuca mu, że nie interesował się problemami naszego miasta.
Politycy PiS po tym wpisie domagali się jego głowy, przez co Eckardt został odwołany. W jego miejsce zamiast osoby oddelegowanej przez PiS z Bydgoszczy powołano Michała Korolko, którego marszałek Całbecki uważał za niezależnego fachowca. Tym samym złamano równowagę w Zarządzie Województwa pomiędzy miastami.