Doktor Małgorzata Jaracz z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego uważa, że ta uczelnia nie jest nic w stanie zaoferować studentom.
Niestety, tu wiele spraw naprawdę ważnych zamiata się pod dywan i niewiele da się zrobić, co zresztą odczułam na własnej skórze. „Baca zawinił, juhasa powiesili” to prawda znana i sprawdzona w tej uczelni. Ci, którzy mają inne zdanie niż ogół, są eliminowani. Psy szczekają, karawana idzie dalej – czytamy w liście dr Małgorzaty Jaracz do radnego Stefana Pastuszewskiego – UKW nie ma nic do zaoferowania, poziom dydaktyki, wyposażenia jest niski, badań naukowych jeszcze gorszy. Niewiele osób wyjeżdża na konferencje zagraniczne, co najwyżej na Białoruś, Ukrainę, Litwę. Pamiętam, że byłam jedną z nielicznych osób w 2009 r., które delegowano do Niemiec (Hamburg), Czech (Ostrava). Przy tym musiałam pokryć lwią część kosztów. To oczywiście moje osobiste przemyślenia, subiektywne, zaprawione gorzką ironią. Przez usuwanie krzyży nie buduje się prestiżu uczelni, to kadra jest siłą, jej osiągnięcia, innowacyjność przyciągają młodzież. Ale poziom studentów, ze smutkiem przyznam, obniżył się bardzo widocznie, a wykładowcy łagodzą wymagania, by studenci nie odchodzili (niż demograficzny). Wszystko to skutki nieprzemyślanych reform edukacyjnych. Mam kontakt w Solurze (i nie tylko) z nauczycielami, wiem, jak wygląda system szkolnictwa w Szwajcarii. Gimnazjum kończy się tu maturą, młodzież opracowuje pisemnie tematy na poziomie naszego licencjatu.
Sprostowanie dr Małgorzaty Jaracz wobec publikacji:
Podaję do publicznej wiadomości, że Portal Kujawski dwukrotnie bez mojej zgody i wiedzy zamieścił na swojej stronie internetowej cytaty z mojego prywatnego listu mailowego do redaktora miesięcznika literackiego „Akant”, wykorzystał je do własnych celów, naruszając w ten sposób moje dobra osobiste, w tym tajemnicę korespondencji. Dodatkowo w tekście z dnia 27 listopada 2012 r. pt. „ Na UKW zamiata się wszystko pod dywan” podano też nieprawdziwą informację: „Doktor Małgorzata Jaracz z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego uważa, że ta uczelnia nie jest nic w stanie zaoferować studentom”. Od 1 października 2011 r. nie jestem pracownikiem naukowo-dydaktycznym tej instytucji.
Żądam przeprosin ze strony Portalu Kujawskiego za zaistniałą sytuację i niezwłocznego zamieszczenia powyższego sprostowania oraz usunięcia tekstu „ Na UKW zamiata się wszystko pod dywan” oraz cytatów i ich parafraz z artykułu „Happening na UKW trwa!”. Stwierdzam kategorycznie, że nadużyto mojego zaufania i przekroczono granicę etyki dziennikarskiej.
Z poważaniem
dr Małgorzata Jaracz
Odpowiedź redakcji:
Wypowiedź Pani Jaracz była odpowiedzią do dyskusji jaka odbywała się na łamach grupy mailowej ,,Akantu”, której jesteśmy także odbiorcą. Tego typu debata odbywa się nie po raz pierwszy, stąd też wszyscy uczestnicy powinni zdawać sobie sprawę, że jest to dyskusja publiczna. W dniu 25 listopada jawność tej dyskusji potwierdził wydawca ,,Akantu” Stefan Pastuszewski. Z tego powodu uważamy, że mieliśmy pełne prawo do publikacji tego głosu, który w naszej opinii wnosił wiele do toczonej w Bydgoszczy dyskusji.
W dniu dzisiejszym Pani doktor Jaracz poinformowała nas, że w dniu 27 listopada skierowała do Akantu informacje, że nie chce ujawniania jej opinii. Publikacja ta została jednak rozesłana przez ,,Akant” w dniu 25 listopada, więc w dniu 27 listopada była już rozpowszechniona.
Panią doktor pragniemy przeprosić za podanie nieścisłości dotyczącą jej zatrudnienia na UKW. Żądanie usunięcia publikacji z naszego portalu uważamy za bezzasadne.