Portal Euroinsfrastrukture.eu przyjrzał się jakie wpływy do swoich budżetów notują największe polskie miasta z tytułu mandatów wystawianych przez straże gminne. W klasyfikacji wysokości mandatu na mieszkańca, bydgoszczanie znajdują się na wysokiej trzeciej pozycji.
Temat wpływów do budżetu miasta z tytułu mandatów pojawił się na wczorajszym posiedzeniu Rady Miasta, gdy radni opiniowali wykonanie budżetu na rok 2012 przez prezydenta Rafała Bruskiego. Opozycja zarzucała, że w porównaniu z rokiem 2011 wpływy z mandatów do budżetu zanotowano dwa razy wyższe. Pojawił się zarzut, że prowadzona jest wobec mieszkańców polityka fiskalna.
Budżetu bronił jednak radny SLD Marek Jeleniewski, który stwierdził ,że na tle innych miast Polski Bydgoszcz źle nie wygląda.
Są gminy, gdzie jeden strażnik wystawia rocznie mandaty na 1 mln zł, co stanowi 15%-18% dochodów gminy – w Bydgoszczy jak wyjaśnił Jeleniewski, nie jest to nawet 1% przychodów gminy.
Być może w porównaniu z małymi miejscowościami, gdzie praca straży gminnych zasługuje na miano patologicznej, to sytuacja naszego miasta nie jest taka zła. Gdy jednak przyjrzymy się zestawieniu przygotowanym przez portal Euroinfrastrukture.eu to możemy zauważyć, że większy Gdańsk z tytułu mandatów planuje przychód dwa razy niższy niż w Bydgoszczy.
W przeliczeniu na jednego mieszkańca, najwięcej przyjdzie zapłacić mieszkańcowi Łodzi, gdzie aby zrealizować zapisy budżetu, każdy z mieszkańców musiał by zapłacić mandat w wysokości 13 zł i 85 gr. W Lublinie jest to 19 zł i 90 gr, a w Bydgoszczy 9 zł i 9 groszy. Wynika zatem z tego, że co dziesiąty bydgoszczanin powinien zapłacić w ciągu roku 100 zł mandatu. W warszawie jest to 8 zł i 6 gr, w Poznaniu 7 zł i 24 gr, a we wspomnianym Gdańsku 3 zł i 47 gr. Oczywiście nie mówimy tu tylko o straży gminnej, gdyż mandaty wystawiane przez Policję trafiają do budżetu państwa.