Pierwsze trzy punkty Zawiszy

Fot: T-Mobile Ekstraklasa

Pierwsze trzy punkty trafiły na konto bydgoskiego Zawiszy w T-Mobile Ekstraklasie. Wyższość bydgoszczan musiał uznać drugi z beniaminków tej ligi Cracovia Kraków.

 

Zawisza mógł to spotkanie zdecydowanie wyżej wygrąć niż 2:0. Ten wynik to właściwie najniższy wymiar kary dla nas – mówił po meczu trener Cracovii Wojciech Stawowy.

 

Dla Zawiszy był to niezwykle ważny mecz, bo mimo coraz lepszej gry podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza znajdowali się w bardzo trudnej sytuacji, gdyż zamykali tabelę ligową.

 

Pierwsza połowa tego meczu wyglądała jednak ja poprzednie spotkania, Zawisza przeważał, ale nie potrafił tego udokumentować. W 36 minucie bliski zdobycia prowadzenia był Portugalczyk Vasconcelos, lepszy okazał się jednak wówczas bramkarz gości.

 

Druga połowa przyniosła już bramki, w 60 minucie niezbyt pewne wybicie piłki przez bramkarza Cracovii dobił popularny Vasco i Zawisza prowadził. Po tej bramce Zawisza dostał skrzydeł, w 68 minucie pięknie zza pola karnego uderzył Sebastina Ziajka i Zawisza prowadził 2:0. Na tym bramki w tym Mecu się skończyły.

 

Mieliśmy wcześniej dobre spotkania, kończyły się one jednak jednym punktem, albo przegraną. Dzisiaj trzeba pogratulować zawodnikom za konsekwencje. To zwycięstwo powinno wpłynąć na lepsze morale w kolejnych meczach – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Zawiszy.

 

Zawisza Bydgoszcz – Crecovia Kraków 2:0