Ratusz na swojej stronie internetowej pisze o spadającym w Bydgoszczy bezrobociu i chwali się inwestycjami w Parku Przemysłowym, tak jak by to urząd inwestował w te miejsca pracy. Jeszcze większy optymizm niesie sam prezydent Rafał Bruski swoim spisem na Facebook-u – Optymistyczne dane z rynku pracy. Bydgoszcz z najniższym bezrobociem w regionie.
Jest super, więc o co ci chodzi – śpiewał zespół T-Love i te słowa doskonale pasują jako komentarz do tego co prezentuje strona Urzędu miasta – Obecnie w bydgoskim PUP zarejestrowanych jest 14252 bezrobotnych, czyli o 305 osób mniej niż we wrześniu. Szacunkowy poziom bezrobotnych wyniósł w ub. miesiącu 8,7 proc. Jest to najniższa stopa bezrobocia w regionie. W Bydgoszczy – w porównaniu do tzw. średniej krajowej – jest łatwiej o pracę dla młodych – czytamy na stronie Urzędu Miasta.
Najniższe bezrobocie w kujawsko-pomorskim nie jest jednak niczym nadzwyczajnym, gdyż w całym kraju najmniejsza stopa bezrobocia panuje w miastach wojewódzkich. W dużych miastach zawsze łatwiej o pracę. Prezydenta Bruskiego należało by zapytać, stąd ten sukces, który opisuje. Bo chyba nie z tego powodu, że w powiatach ościennych bezrobocie z reguły przekracza 20% (tylko w powiecie świeckim wynosi ono 17,4%).
Ciężko mówić też o sukcesie, gdy porównując dzień 31 października obecnego roku, z 31 października 2012 roku zauważamy, że w Bydgoszczy liczba bezrobotnych wzrosła przez te 12 miesięcy o 1300 osób. Tej informacji na stronie ratusza już jednak zabrakło.
Skoro najniższe bezrobocie jest w miastach wojewódzkich, to powinniśmy porównywać się z innymi ośrodkami na takich prawach w Polsce. To porównanie wygląda następująco:
Podobne zestawienie opublikowaliśmy w oparciu o dane z końca czerwca, wówczas Bydgoszcz znajdowała się na 12 miejscu, czyli przed Gorzowem Wielkopolskim.
Po raz kolejny mamy zatem dobry przykład pokazujący, że dobre wykorzystanie statystyki pozwala coś wyglądającego na porażkę, przedstawić jako sukces.