Na początku stycznia pisaliśmy o zmianach w regulaminie korzystania ze stadionu Zawiszy oraz odbywania na nim imprez masowych, jakie na wniosek klubu piłkarskiego Radosława Osucha wprowadził zarząd CWZS Zawisza. Jak wynika z opinii prawnej jaką otrzymaliśmy, przy wprowadzeniu tych zmian regulaminowych złamano statut CWZS, a co za tym idzie, nie powinny one mieć mocy prawnej.
Zarząd CWZS Zawisza wprowadził do regulaminu dwie zmiany, pierwsza dotycząca rozkładania sektorówek, pod którymi miało dochodzić do łamania prawa, po przez odpalanie rac. Druga zmiana zakładała możliwość odmówienia sprzedaży biletów kibicom klubów niezwiązany z rozgrywanym meczem przez organizatora meczu, czyli spółkę WKS Zawisza Bydgoszcz SA.
Obie zmiany budziły kontrowersje, o ile w przypadku pierwszej padały zarzuty o stosowanie cenzury, bowiem po przez sektorówki kibice upamiętniali bohaterów takich jak płk Witold Pilecki. W przypadku zakazu sprzedaży biletów pojawiły się opinie, że jest to łamanie Konstytucji RP, a o zbadanie sprawy przez Rzecznika Praw Obywatelskich zwróciło się Ogólnopolskie Zrzeszenie Stowarzyszeń Kibiców.
Na tym wątpliwości się nie kończą. W opinii mecenasa Sławomira Megera zarząd CWZS złamał swój statut, bowiem ustalenie regulaminu leży tylko i wyłącznie w kompetencji Walnego Zebrania. Wcześniej zarząd związku chciał swoją decyzją wykluczyć z obiektów sportowych zajmujące się szkoleniem młodzieży Stowarzyszenie Piłkarskie ,,Zawisza”, po zaskarżeniu tej uchwały przez ten podmiot CWZS musiał się wycofać.
W rezultacie mamy do czynienia z sytuacją, że zarząd CWZS Zawisza z prezesem Waldemarem Keisterem po raz kolejny mogli złamać statut, czyli najważniejszy akt prawny organizacji jaką reprezentują.
Kilka dni po zmianie regulaminu zwróciliśmy się do CWZS z prośbą o wyjaśnienie, czy zbadali zgodność z prawem swojej decyzji. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy odpowiedzi, co jest złamaniem prawa prasowego.
W tym momencie zareagować powinien prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, pod którego podlega CWZS. Nie reagowanie na łamanie prawa przez zarząd CWZS jest sygnałem z góry dla bydgoszczan, że prezydent daje przyzwolenie do nieprzestrzegania przepisów.
Wobec prawa nie ma bowiem równych i równiejszych.