Czy muzeum wojny polsko-bolszewickiej powstanie we Włocławku?

Gdy 15 sierpnia 1920 roku rozegrały się najważniejsze wydarzenia w walce o stolicę z bolszewikami, to dzień później zaczęły się chwile grozy dla położnego w naszym województwie Włocławka, któremu zagrażały siły będące pod dowództwem Gaja-Chana. Strategia Rozwoju Województwa do 2020 roku rozważa możliwość utworzenia muzeum poświęconej tej bitwie przy wsparciu ze strony województwa.

15 sierpnia we Włocławku został ogłoszony stan oblężenia. Chwilę grozy mieszkańcy zaczęli przeżywać dzień później, gdy 2 i 3 kompania batalionu zapasowego została zaatakowana przez sowieckiego oficera Gaja-Chana i rozbita, wielu żołnierzy polskich dostało się do niewoli. Szacuje się, że 16 sierpnia zginęło 250 żołnierzy, a do niewoli trafiło dwa razy tyle. Miasta bolszewikom się co prawda nie udało zdobyć, ale rozpoczął się ostrzał artyleryjski. Z powodu trudnej sytuacji na całym froncie bolszewicy 18 sierpnia musieli rozpocząć odwrót.

 

Były to dla historii Włocławka na pewno ważne dni, stąd też inicjatywa powołania muzeum wojny polsko-sowieckiej w tym mieście jest warta rozważenia. W tej samej strategii pojawia się też pomysł na utworzenie muzeum Powstania Wielkopolskiego w Bydgoszczy. Same zapisy w tak szerokiej strategii jednak nie wystarczą i bez konkretnych działań społeczników, żadne z tych muzeów nie powstanie.

 

Włocławek z wojną z bolszewikami łączy jeszcze jedna historia. W grudniu 1872 roku w Szpetalu Dolnym (dzisiejsza dzielnica Włocławka) urodził się w polsko-rosyjskiej rodzinie Anton Iwanowicz Denikin. Zasłynął jako dobry oficer, stąd też uzyskał rangę generała. Po wybuchu wojny domowej w Rosji związanej z bolszewicką rewolucją walczył po stronie nacjonalistów, czyli popularnie nazywanych ,,białych Rosjan” przeciwko bolszewizmowi. Po śmierci generała Korniłowa został naczelnym dowódcą białej Rosji. Po zwycięstwie bolszewików udał się na emigrację do Wielkiej Brytanii. Ostatnie lata życia spędził w Stanach Zjednoczonych. Jego szczątki do ojczyzny przewieziono dopiero w ostatnich latach, a dzięki staraniom kościoła prawosławnego został rehabilitowany. Wcześniej przez kilkadziesiąt lat był uważany w Rosji za zdrajcę. Denikin znał dobrze wielu polskich oficerów, z którymi razem walczył w I wojnie światowej oraz przed ogłoszeniem niepodległości Polski z bolszewikami. Znał się m.in. z gen. Józefem Dowbor-Muśnickim, któremu Wielkopolska i Kujawy zawdzięczają powrót do Polski.