Chciał legalizować ustawki i krytykował Kaczyńskiego. Dzisiaj startuje z listy PiS



W 2011 roku głośno zrobiło się o kandydacie Nowej Prawicy z Bydgoszczy do Sejmu Tomaszu Zagrabskim w całej Polsce. Obiecał on bowiem legalizację tzw. ustawek, czyli nielegalnych bójek. Ostatecznie nie uzyskał nawet 200 głosów. W tych wyborach jako kandydat ma pomóc PiS-owi zwyciężyć w Fordonie.

 

Przed trzema laty krytykował prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że ten jako minister sprawiedliwości walczyć chciał z chuliganami, zaś rząd PiS bezpośrednio za wprowadzenie sądów 24-godzinnych.

 

Obecne próby zagospodarowania głosów kibiców przez PiS są śmieszne. Każdy kto ,żyje na tym świecie parę lat pamięta o ministrze sprawiedliwości Lechu Kaczyński ,który mówił ,że poradzi sobie z chuliganami. Rządy PiS 2005-2007 wprowadzenie sądów 24 godzinnych próba, podwojenia kar na stadionach – pisał Zagrabski na swoim blogu 6 września 2011 roku dodając, że wolność kibicom da tylko Nowa Prawica.

 

Na jednym z forów internetowych obiecywał on nawet legalizację marihuany, co jest dalece sprzeczne z programem Prawa i Sprawiedliwości.

 

Po fatalnym wyniku w wyborach parlamentarnych Tomasz Zagrabski chciał zakręcić się wokół Ruchu Narodowego, przez Roberta Winnickiego nie został jednak uznany za poważną osobę, w szczególności, że narodowcy są przeciwnikami legalizowania narkotyków. Ostatecznie znalazł swoje miejsce na listach PiS i co ciekawe, po raz pierwszy publicznie z politykami tej partii pokazał się na konferencji prasowej w obronie nazwy mostu – im. Lecha Kaczyńskiego, tego samego, którego 3 lata wcześniej nazywał wielkim wrogiem kibiców.