Będę promował Teresę i Pawła bo co mi zrobicie?



Zachowanie prezydenta Bydgoszczy i jego otoczenia, na końcówce kampanii wyborczej, doskonale nadawałyby się do twórczości reżysera Stanisława Bareji. Opozycja zarzuca ratuszowi niemoralne postępowanie i wspieranie związanych z Platformą Obywatelską kandydatów, a ratusz robi swoje.

Kilka dni temu ujawniliśmy, że na płatną promocję wpisów, które można uznać za laurki posła Pawła Olszewskiego wydano prawie 2 tys. zł. Opozycja zarzucała prezydentowi udział w kampanii wyborczej z wykorzystaniem powagi swojego urzędu. Po prezydencie to jednak spłynęło i wczoraj promowany za publiczne pieniądze był wpis będący laurką dla Olszewskiego i minister Teresy Piotrowskiej.

 

Sytuacja zaistniała kojarzy mi się trochę ze sceną w szatni w filmie ,,Miś” Stanisława Bareji, gdy szatniarz stwierdza – Nie mam pana płaszcza i co mi pan zrobisz? Bydgoszczanie dostają z magistratu natomiast sygnał, będziemy płatnie promować dwójkę kandydatów, bo co nam zrobicie?

 

Tutaj zaczyna się już niestety arogancja władzy. W szczególności, że za dobór materiałów do płatnej promocji odpowiada doradca prezydenta Michał Sztybel, do niedawna pracownik posła Pawła Olszewskiego.