Bydgoszcz stanie w opozycji do rządu Beaty Szydło?



Niemal pewne jest, że jutrzejsza sesja Rady Miasta Bydgoszczy rozpocznie się od politycznej awantury, którą znamy z relacji sejmowych. Koalicja PO – SLD Lewica Razem będzie chciała, aby Rada Miasta przyjęła stanowisko, w którym staje w konflikcie pomiędzy rządem i Trybunałem Konstytucyjnym, po jednej ze stron.

 Jak ustaliliśmy główny zapis proponowanego projektu stanowiska ma brzmieć – Rada Miasta Bydgoszczy zaleca Prezydentowi Miasta Bydgoszczy, aby wszystkie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, również te, które nie zostaną ogłoszone w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej oraz w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski”, uwzględniane były w działalności Urzędu Miasta Bydgoszczy oraz innych miejskich jednostek.

 

Podobne stanowiska przyjęły już samorządy Warszawy i Łodzi, gdzie podobnie jak w Bydgoszczy rządzi Platforma Obywatelska. Spór o Trybunał Konstytucyjny trwa od początku nowej kadencji parlamentu. Zwolennicy PiS uważają, że rząd postępuje właściwie, przy okazji postulując o potrzebę ograniczenia roli TK, jak to ma miejsce również w europejskich krajach. Z kolei przeciwnicy rządu uważają, że takie działanie jest zagrożeniem dla demokracji i powołują się chociażby na ostatnią dyrektywę Parlamentu Europejskiego, która negatywnie ocenia sytuację prawną w Polsce. Zdania Polaków są w tej sprawie dość mocno podzielone.

 

W ostatnim czasie najwięcej uwagi poświęcane jest wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca, który negatywnie ocenił przyjętą przez Sejm ustawę o TK. Wyrok ten nie został jednak przez rząd opublikowany w dzienniku urzędowym, czego domaga się od rządu opozycja.

 

Na temat sporu wokół TK można by się rozpisywać szeroko. Środowe głosowanie będzie miało przede wszystkim wymiar polityczny i ewentualne przyjęcie stanowiska (na co się arytmetycznie zanosi) oznaczać będzie stanięcie Bydgoszczy po stronie Trybunały Konstytucyjnego w tym sporze.

 

Warto żeby samorządowcy zastanowili się, czy angażowanie Miasta Bydgoszczy w krajową politykę, nie zaszkodzi miastu w zabieganiu o duże inwestycje i projekty prorozwojowe.