Nie ma szczęścia do wybierania właścicieli klubów prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Po fiasku umowy z Radosławem Osuchem, teraz doszedł kłopot z Władysławem Gollobem.
Sytuacja z upadkiem Zawiszy i odejściem Radosława Osucha pokazała, że prezydent miasta źle wybrał kilka lat temu właściciela klubu. Poznański hochsztapler dostał w formie dotacji od miasta prawie 17 milionów złotych, a na koniec zostawił klub z potężnym długiem bez licencji na I i II ligę. Stadion będzie stał więc pusty.
To nie koniec złych wieści dla prezydenta Bruskiego. Jakby tego było mało, to teraz okazuje się, że źle wybrał również…właściciela żużlowej Polonii. Bydgoszczanie po niedzielnej porażce z Orłem Łódź są na dobrej drodze, aby w przyszłym sezonie znaleźć się w żużlowej II lidze, gdzie Polonia jeszcze nigdy tak nisko w krajowej hierarchii się nie znalazła.
Dodatkowo przygnębiające wrażenie robią puste trybuny na bydgoskim stadionie. Mecz w niedzielę oglądało zaledwie niespełna…tysiąc widzów, a na obiekcie powoli pojawia się zielsko i chwasty, a swoje robią również bardzo wysokie ceny biletów. Tak właśnie prezydent Bydgoszczy niszczy dorobek pracy wielu pokoleń naszego miasta. W oczy bije również brak reklamodawców, których podobno Władysław Gollob miał ściągnąć do spółki na pęczki.
Tymczasem wieczorem miałem okazję odwiedzić sąsiednie miasto, gdzie na meczu KS Toruń – Unia Leszno przyszło prawie osiem tysięcy widzów przy znakomitej atmosferze i to na świetnym obiekcie. Na dowód przedstawiamy zdjęcia.