,,Czy doprowadzimy do tego, że nasze stanowisko zostanie w ministerstwie wyśmiane?”

Jeden głos w 2014 roku zdecydował o tym, że powstał ZIT Bydgoszczy i Torunia. Tak samo wczoraj decyzja jednego radnego zdecydowała o tym, że Rada Miasta Bydgoszczy wystosowała do Ministerstwa Rozwoju stanowisko wyrażające niezadowolenie zapisami w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Wspólnym mianownikiem obu tematów był ZIT.

Potrzebę wyrażenia stanowiska przez Radę Miasta Bydgoszczy w tej sprawie wyraził w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej radny Janusz Czwojda. W swojej treści stanowisko wyrażało niepokój, że Strategia będzie narzucać Bydgoszczy współpracę metropolitalną w ramach ZIT PLUS po 2020 roku. W kontrze pojawiły się argumenty, iż mamy do czynienia z nadinterpretacją działaczy PO na potrzeby polityczne, bowiem o ZIT PLUS w dokumencie liczącym prawie 300 stron, wspomniano zaledwie w jednym zdaniu. Stąd też język konfrontacji wobec rządu może bydgoski samorząd narazić tylko na śmieszność.

 

– Rzeczywiście samorządom nie wolno nic narzucać, tylko pytanie jest takie, czy dzisiaj ci niektórzy, którzy będą głosowali za tą uchwałą, pamiętali jak głosowali 2 lata temu. Czy tamten rząd może narzucać, a ten rząd już nie? – pytał radnych PO, wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Jan Szopiński. Wypomniał on również im, że to głosami tego klubu w kwietniu 2014 wyrażono zgodę na utworzenie bydgosko-toruńskiego ZIT – Czy nie doprowadzimy do tego, że nasze stanowisko zostanie w ministerstwie wyśmiane?

 

Szopiński zacytował następnie wypowiedzi dla naszego portalu, autorstwa Aleksandry Serkowskiej z Ministerstwa Rozwoju – Przyszły kształt ZIT z samego założenia musi uwzględniać stanowisko samorządów i być tworzony w duchu partnerstwa oraz dialogu wszystkich zainteresowanych stron, a także uwzględniać rzeczywiste powiązania funkcjonalne podmiotów.

 

– Jest pytanie, czy ci którzy to napisali to stanowisko znają? – pytał wiceprzewodniczący, kwestionując znajomość kwestii merytorycznych radnych Platformy Obywatelskiej.

 

– ,,Na dwubiegunową metropolię jesteśmy skazani.” Są to słowa prezydenta Rafała Bruskiego, który wrócił ze spotkania z wicepremier Bieńkowską – przypomniał radnym PO, radny Rafał Piasecki, kulisy powstania niekorzystnego dla Bydgoszczy ZIT w Toruniem. Wskazał on również, iż przekształcenie dzisiejszych ZIT-ów w ZIT PLUS – Wymaga to zmiany umowy partnerstwa. Bez zgody Bydgoszczy nie jest to możliwe.

 

Tym samym radny Prawa i Sprawiedliwości kwestionował główny zarzut kierowany do rządu, iż współpraca z Toruniem po 2020 roku będzie Bydgoszczy narzucona. Piasecki dziwił się przy tym, że radni oraz prezydent nie mają w tej materii podstawowej wiedzy.

 

Dyskusja na sali była coraz bardziej gorąca, stąd też przewodniczący Zbigniew Sobociński dla rozładowania atmosfery ogłosił nawet przerwę. W trakcie jej trwania głos ponownie zabrał Szopiński, który pouczył radnych – Dokonam państwu pojaśnienia. Otóż Europejska Samorządu Terytorialnego uniemożliwia rządowi narzucanie samorządowi czegokolwiek – punkt pierwszy. Punkt drugi – powstał ZIT, ponieważ Rada Miasta Bydgoszczy głosami 15 do 14 wyraziła zgodę na powołanie takiego ZIT. Punkt trzeci – gdyby były w przyszłości inne propozycje uregulowań ZIT, to dowolnie który rząd: PiS-u, Platformy, SLD musi wystąpić do Rady Miasta Bydgoszczy do Rady Miasta Bydgoszczy. Koniec kropka!

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/50LgfpBEZlo” frameborder=”0″ allowfullscreen ]