Zdobyta tuż po rozpoczęciu drugiej połowy bramka Filipa Jurczykowskiego dla AF Brzoza sprawiła, że sytuacja bydgoskiego Zawiszy nie była najciekawsza. Odmianę gry gospodarzy zobaczyliśmy dopiero po bramce kapitana Zawiszy Adama Wiśniewskiego w 57 minucie.
– Od mojej bramki się zaczęło, ale to cała drużyna walczyła na to, aby zdobyć tą bramkę – powiedział nam po meczu Adam Wiśniewski – Dostałem tutaj asystę od ,,Kotka” i wykorzystałem. Później już poszło za ciosem. Szkoda tej straconej bramki na 2:2, bo była nerwówka.
Akademia Futbolu Brzoza postawiła przed niebiesko-czarnymi poprzeczkę wyjątkowo wysoką, był to znacznie trudniejszy rywal od tych z poprzednich kolejek – Powiem szczerze, że nie spodziewaliśmy się takiego meczu, bo Brzoza postawiła twarde warunki i naprawdę można powiedzieć, że to był dobry mecz, jak ktoś z boku oglądał – przyznaje Wiśniewski.
Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Zawiszy. Więcej o meczu piszemy – To był mecz do ostatniego gwizdka
Był to ostatni mecz Zawiszy w 2016 roku. Grupa B-klasy, w której występują niebiesko-czarni jest dość mocna, stąd też byliśmy przez ostatnie tygodnie świadkami ciekawych widowisk piłkarskich – Tak jak zawsze każdy powtarza, obojętnie jaka klasa rozgrywkowa, to trzeba wybiegać, nie można stać na boisku i mam nadzieje, że z meczu na mecz w naszym wykonaniu będzie wyglądać coraz lepiej – ocenia kapitan Zawiszy.