Wyniki wyborów prezydenckich w USA i zwycięstwo Donalta Trumpa budziły przez kilkanaście godzin duże emocje w Polsce. To jednak nic przy napięciu jakie ma miejsce w strukturach okręgu bydgoskiego Prawa i Sprawiedliwości, gdzie w sobotę wybrany ma zostać nowy przewodniczący i zarząd okręgowy. Termin wyborów znają już prawie wszyscy działacze, do dzisiaj nie wiedzą jednak dokładnie w jakim miejscu i o której godzinie rozpoczną się wybory. Nie jest to jednak największa niewiadoma.
Wagą tych wyborów będzie wpływ na ustalanie list wyborczych w wyborach samorządowych w roku 2018. Działacze PiS z regionu wybiorą zatem osoby, które ustalą kto będzie miał największe szansę na dostanie do się do Sejmiku Województwa, Rady Miasta Bydgoszczy i pozostałych rad gminnych oraz rad powiatowych.
W przypadku ustalania przewodniczącego struktur kandydata wskazuje prezes Jarosław Kaczyński. Delegaci na zjeździe okręgowym zadecydują o przyjęciu tej kandydatury lub jej odrzuceniu. W większości okręgów kandydaci na przewodniczących zostali już wskazani. Okręg bydgoski na razie nie ma wskazania. Faworytem wydaje się obecny pełnomocnik okręgowy poseł Tomasz Latos, choć zaszkodziła mu głośna w ostatnim czasie afera z nominacją przewodniczącej struktur w Inowrocławiu.
Afera wywołała duże emocje w powiatach o wysokim poziomie bezrobocia i stosunkowo niskich zarobkach. Wielu działaczy ma za złe Latosowi nominowanie na kierownika KRUS osoby o kontrowersyjnej przeszłości, gdy wielu członków partii zbyt godnie nie zarabia.
Do wyboru przewodniczącego konieczne będzie poparcie przynajmniej połowy delegatów. Takowego osoba wskazana przez prezesa Kaczyńskiego nie musi jednak uzyskać. Stąd też w strukturach PiS widoczna jest przed tymi wyborami szczególna mobilizacja.