Istniało ryzyko, że do tego spotkania nie dojdzie, bowiem w Gostycynie rozważano oddanie meczu walkowerem. Działacze Myśliwca byli jednak bardzo zmotywowani aby zagrać, bowiem szybko okazja z drużyną cieszącą się takim zainteresowaniem jak Zawisza, zapewne się w Gostycynie nie powtórzy. Na boisku ten mecz zdominowali goście.
Zanim sędzia rozpoczął mecz minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego kilka dni temu byłego prezesa Myśliwca Jerzego Weltrowskiego. Piłkarze gospodarzy weszli na murawę w specjalnych koszulkach oddających hołd zmarłemu.
Właściwie przez cały mecz widoczna była przewaga bydgoskiego Zawiszy. Gospodarze nie stworzyli jakby nie patrzeć żadnej sytuacji, która mogłaby zagrozić bramce Jana Stypczyńskiego. Pech sprawił, że już w 11 minucie poważnej kontuzji doznał jeden z najlepszych piłkarzy Myśliwca – Paweł Błoch. Zawodnik najprawdopodobniej zerwał ścięgno Achillesa, co wyeliminuje go zapewne z gry do końca sezonu. Znacznie śmielej atakowali goście, ale przez długi czas brakowało im skuteczności. Wynik w 22 minucie otworzył Paweł Kanik, który z trudnego konta pokonał Damiana Karpińskiego. W 37 minucie podwyższył prowadzenie niebiesko-czarnych, gdy strzałem w słupek gola zdobył Patryk Straszewski.
W drugą odsłonę meczu Zawisza wszedł już pewniej dzięki przewadze dwóch bramek. W 50 minucie strzelając z dystansu drugą swoją bramkę zdobywa Patryk Straszewski. Kilkanaście minut później jest już 0:4 po bramce Wojciecha Ruczyńskiego. Zawisza w tym meczu zdobył jeszcze dwie bramki: Wojciecha Ruczyńskiego z 79 minuty i tuż przed końcem spotkania Patryka Błażejewicza.
Myśliwiec Gostycyn – Zawisza Bydgoszcz 0:6 (0:2)
22 minuta – Paweł Kanik
37 i 50 minuta – Patryk Straszewski
64 i 79 minuta – Wojciech Ruczyńskiego
89 minuta – Patryk Błażejewicz
Zawisza po tym meczu zajmuje pozycję lidera A-klasy. Dopiero jednak za nami tylko dwie kolejki. Przyszłotygodniowy rywal niebiesko-czarnych Victoria Koronowo pokonała dzisiaj u siebie GLKS Osielsko Żołędowo 3:2.