Radni w Sośnie dyskutowali o skutkach nawałnicy

Jak stwierdził starosta sępoleński Jarosław Tadych, który gościł na sesji Rady Gminy Sośna, to nad tą gminą doszło do kumulacji anomalii pogodowych, które tego dnia przeszły przez Polskę, przez co wiatr wiał z prędkością około 170 km/h.

Według najnowszych szacunków, które przedstawił wójt Leszek Stroiński zniszczonych zostało ok. 500 budynków mieszkalnych i ponad 800 gospodarczych.

 

Szacunki i odwołania

Dyskusja rozgorzała wokół kwestii opracowywanych przez inspektorów budowlanych szacunków procentowej wielkości strat budynków. W oparciu o te szacunki Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej będzie przyznawał zapomogi do 200 tys. zł na budynki mieszkalne i 100 tys. zł na budynki gospodarcze. Przedstawiciel starosty poinformował, że nie ma możliwości odwoływania się od szacunków, bowiem nie są one decyzją administracyjną, stąd też inspektorzy nie będą prowadzili ponownej analizy, gdy właściciel nieruchomości nie zgadza się z nią. Odwołać można się jedynie później od decyzji Gminnego Środka Pomocy Społecznej. Nie spodobało się to części radnych. Jeden uznał, że jest to zła wola – Nie, bo nie.

 

Przedstawiciel starosty wskazał, iż taką procedurę opracował jednak rząd w Warszawie i samorządowcy nie mają wyjścia, jak się tylko do niej dostosować.

 

Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz pytany przez nas o tę kwestię uznał, że samorządowcy nie do końca zrozumieli wszystkie procedury, choć Urząd Wojewódzki organizował dla nich szkolenia. Zdaniem wojewody jest bowiem możliwość ponownego opracowania szacunku zniszczeń przez inspektorów.

 

Co ciekawe radni pytali w trakcie sesji w dużej mierze o swoje prywatne budynki. Wykorzystując obecność przedstawicieli starostwa, chcieli się dowiedzieć jakie mają możliwości działania. Jedno z pytań dotyczyło tego, czy w oparciu o specjalne uproszczone przepisy, które funkcjonują po nawałnicy, można zbudować bez projektu nowy kurnik. Odpowiedź na to pytanie mogła być tylko odmowna.