Województwo kujawsko-pomorskie pod względem stopy bezrobocia znajduje się się na drugim miejscu, co nie jest zbyt chlubną statystyką. Marszałek Piotr Całbecki kilka dni temu przedstawił przyczynę tego zjawiska, a mianowicie w powiatach które zawyżają średnią wojewódzką (bezrobocie w okolicach 20%), mieszkańcy są przyzwyczajeni do niepracowania. Takie stwierdzenie naprawdę padło, w trakcie wizyty marszałka w Bydgoszczy.
Bezrobocie w Polsce wynosi obecnie według GUS 7%, w województwie kujawsko-pomorskim zaś 10,3%.
– Przyzwyczajenia na tych obszarach są do tego żeby nie pracować. Przynajmniej w trybie rejestrowym – mówił marszałek Piotr Całbecki o powiatach z najwyższym bezrobociem w województwie kujawsko-pomorskim.
Chwilę później marszałek uczestników spotkania poświęconego aktualizacji Strategii Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku próbował oczarować ciekawą opinią – Kiedy spojrzymy na nasze bezrobocie przez Eurostat to okazuje się, że u nas sytuacja jest korzystniejsza niż w województwie dolnośląskim, ale my mamy niższe bezrobocie mierzone według wskaźników Eurostatu, na podstawie tego czego kto chce pracować i może pracować.
Z tych słów wynikałoby, iż przyjmując metodologię badań Eurostatu, w kujawsko-pomorskim mamy bezrobocie niższe od województwa dolnośląskiego. Tak też wypowiedź marszałka zrozumiało większość słuchaczy. Być może miał coś innego na myśli, ale wystarczy zajrzeć do danych Eurostatu, aby bez problemu zauważyć, że to jest nieprawda. Na poniższej grafice obrazującej sytuację z 2016 roku zauważymy, iż województwo dolnośląskie (jak zresztą większość polskich województw) charakteryzuje się bezrobociem w przedziale 4,4% – 6,5% (mówimy o metodologii Eurostatu). Osiem polskich województw, w tym kujawsko-pomorskie zaś ujęte zostało w przedziale 6,6% – 10,8%.
Grafika: Eurostat