Sikorski: Za PiS-u z II wojny światowej musi tłumaczyć się premier Polski a nie kanclerz Austrii



Fot: Facebook / Platforma Obywatelska RP

Po wycofaniu się z wielkiej polityki przed dwoma laty, na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej powrócił były minister obrony narodowej, spraw zagranicznych oraz marszałek Sejmu RP Radosław Sikorski. W czasie swojego wystąpienia stanowczo krytykował politykę zagraniczną obecnego rządu.

Były marszałek Radosław Sikorski rozpoczął swoje wystąpienie od nawiązania do kontrowersyjnych słów premiera Mateusza Morawieckiego w Monachium, w których zasugerował, iż w czasie II wojny światowej czarne karty miały wszystkie narody, w tym również ,,żydowscy sprawcy”, co zaogniło jeszcze bardziej konflikt polsko-izraelski –  Byłem wtedy w Monachium kiedy zostały wypowiedziane słowa na konferencji. I było tam coś jeszcze, to co mnie uderzyło, pomijam już to, że wstydu się najadłem na Polskę. To, że na scenie siedział premier Polski i kanclerz Austrii – i kto się musiał tłumaczyć za rolę swojego kraju w II wojnie światowej? Nasz premier. I to jest miara ich klęski dyplomatycznej – nie szczędził krytyki Sikorski.

 

– Wczoraj zadzwonił do mnie prezydent Ukrainy, bo akurat są trzy lata od Majdanu. Po podpisaniu porozumienia, które zakończyło masakrę, zeszliśmy na plac, wtedy tysiące Ukraińców wznosili proeuropejskie i propolskie okrzyki. Dzisiaj nie miałoby to miejsca – po pierwsze Unia Europejska nie powierzyłaby nam takiej misji, po drugie ministrowie spraw zagranicznych Francji i Niemiec, z polskim ministrem nie pojechali, ale po trzeci i najgorsze – to Ukraińcy by polskiej mediacji nie przyjęli. Kolejny sukces – kontynuował swój wywód były marszałek Sejmu.

 

Radosław Sikorski poświęcił dużo uwagi stosunkom Polski ze Stanami Zjednoczonymi – Ja rozumiem, że PiS miał inną koncepcję polityki zagranicznej – nie pełnoprawne członkostwo w ,,grupie trzymającej władzę w Unii”, tylko alternatywny projekt, który nie ogranicza staromodnie rozumianej suwerenności. Projekt między państwowy polsko-amerykański; Polska jako Izrael nad Wisłą; Polska jako kraj może robić co chce wewnętrznie, bo ma za wodą wielkiego brata, który nas z każdego głupstwa wyratuje. To jest koncepcja, z którą się całkowicie nie zgadzam. To jest jednak jakaś koncepcja, ale rzeczywistość jest taka, że pomimo wizyty prezydenta Trumpa w Warszawie, po której nasza prawica poczuła się w związku polityczno-ideowym z liderem światowego supermocarstwa, mieliśmy jednak parę wydarzeń w stosunkach polsko-amerykańskich – po czym polityk wymieniał – Najtwardsza za mojej pamięci krytyka Departamentu Stanu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, twardy odpór upolitycznianiu mediów w Polsce i wreszcie krytyka rewizji historii II wojny światowej i fali radykalizmu w Polsce. Nawet w tym najwęższym sensie rząd Prawa i Sprawiedliwości nie osiąga swoich celów.

 

Sikorski przypomniał politykom PiS-u, że o stałej obecności wojsk amerykańskich i budowie baz wojskowych w Polsce będzie decydował Kongres – Informuje kolegów z prawicy, że rewizjonizm w stosunku do II wojny światowej, wojna propagandowa atomowa z Izraelem oraz wspieranie antysemityzmu w Polsce oraz walka z diasporą żydowską przez Atlantyk, nie jest dobrą drogą do uzyskania sympatii Kongresu Stanów Zjednoczonych.

 

Krytyka Brygady Świętokrzyskiej

W temacie konferencji w Monachium Sikorski zaatakował premiera Morawieckiego również za odwiedzenie grobów polskiego podziemia antykomunistycznego – Premier jeszcze poprawił, pojechał i złożył kwiaty na grobach Brygady Świętokrzyskiej. Jak się kogoś honoruje to się stawia kogoś za wzór do naśladowania. Oni uważają, że trzeba było tak jak Brygada Świętokrzyska – pójść z Hitlerem, gdy ten przegrywał.

 

W opinii Sikorskiego polityka jaka przyświecała Brygadzie Świętokrzyskiej mogła doprowadzić do nieuzyskania przez Polskę ziem na zachodzie – chociażby Szczecina i Wrocławia.

 

Brygada Świętokrzyska widząc większe zagrożenie dla suwerenności Polski ze strony sowieckiej, zgodziła się wycofać wraz z wycofującymi się siłami niemieckimi w kierunku Bawarii, licząc na złączenie się z armią amerykańską gen. George Pattona. Już po wojnie do Bawarii próbowały przedostać się żołnierze podziemia Narodowych Sił Zbrojnych ze Śląska Cieszyńskiego, o czym wczoraj opowiadał na prelekcji w Bydgoszczy historyk Tomasz Greniuch. Wyjaśniał on przy tym motywy tych młodych żołnierzy, którym Amerykanie dawali nadzieję na szybki wybuch III wojny światowej, która miała pozwolić wyzwolić Polskę spod sowieckiej okupacji.

 


Radosław Sikorski w 2011 roku uzyskał w wyborach parlamentarnych w 2011 roku najwyższy wynik indywidualny w okręgu bydgoskim. W 2015 roku w wyborach nie startowł, od tego czasu znacznie ograniczył swoją publiczną aktywność. Latem bywał obecny na demonstracjach antyrządowych pod pomnikiem Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.