Na pierwszy rzut oka może być to bardzo atrakcyjna promocja w sklepie internetowym, w praktyce może się skończyć kradzieżą numerów karty kredytowej i znaczne obciążenie naszego konta bankowego. Ministerstwo Cyfryzacji ostrzega przed tego typu praktykami.
– Nieproporcjonalnie niska cena oferowanego produktu – to pierwsze, co powinno wzbudzić naszą czujność – mówi Sebastian Kondraszuk z CERT Polska w NASK. – Czerwona lampka powinna nam zapalić się także, kiedy jedyną opcją zapłaty jest dokonanie przelewu przed dostarczeniem towaru lub kiedy jesteśmy odsyłani do systemu płatności online. Realizując zapłatę zawsze zwracajmy szczególną uwagę na detale, nie działajmy mechanicznie i w pośpiechu – dodaje ekspert.
– Przed sfinalizowaniem zakupu, zwłaszcza w nowym dla nas miejscu, spróbujmy zajrzeć dosłownie wszędzie. Poza samą stroną sklepu poszukajmy informacji w niezależnych, niepowiązanych ze sklepem źródłach. W wyszukiwarce bardzo często podsuwane są opinie osób, które już dokonały zakupu. Oceńmy ich wiarygodność. Oceńmy też samą stronę, czy nie posiada błędów językowych lub niespójności w treści. Ustalmy, czy podmiot wskazany w regulaminie naszego sklepu figuruje w rejestrach przedsiębiorców – wylicza Sebastian Kondraszuk z CERT Polska w NASK.
Dobrą praktyką jest weryfikacja czasu istnienia domeny internetowej sklepu. Im krótszy czas od zlecenia rejestracji tym większą nieufność powinniśmy zachować. Warto zweryfikować także fizyczną lokalizację naszego sklepu. Jeżeli podany adres nie istnieje na mapach warto przemyśleć sprawę – zaleca ministerstwo. – Jeżeli czujesz, że coś poszło nie tak – nigdy nie jest za późno, żeby zgłosić to komu trzeba. W przypadku kradzieży środków z konta – należy niezwłocznie skontaktować się z bankiem. Jeśli odpowiednio wcześnie uda się wykryć oszustwo, jest szansa na odzyskanie pieniędzy.