W niedzielę nie głosujemy, ale lepiej uważajmy z politycznymi komentarzami w weekend



W niedzielę nie głosujemy, ale lepiej uważajmy z politycznymi komentarzami w weekend

Formalnie w najbliższą niedzielę (10 maja) odbywać mają się wybory prezydenckie, a co za tym idzie w nocy z piątku na sobotę rozpocznie się cisza wyborcza, za złamanie której można zostać ukaranym grzywną. Z niemal stuprocentową pewnością możemy powiedzieć, że glosować w niedzielę nie będziemy. Mamy mały galimatias, który postaramy się wyjaśnić poniżej.

 

Fakty są takie:
– Na 10 maja wyznaczono termin wyborów prezydenckich;
– Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że formalnie i technicznie wyborów na niedziele nie da się przygotować;
– Większość parlamentarna liczy, że z uwagi na nieprzeprowadzenie wyborów, Sąd Najwyższy z racji ich nieprzeprowadzenia uzna je za nieważne i zostanie wyznaczony nowy termin wyborów;
– Teoretycznie obowiązywać będzie cisza wyborcza, nie ma jednak póki co jednoznacznego stanowiska PKW w tej sprawie. Aktualizacja: w czwartek wieczorem PKW poinformowała, że cisza wyborcza nie będzie obowiązywała

 

Sytuacja jest do tej pory w Polsce niespotykana, a na pewno po przemianach zapoczątkowanych po 1989 roku. Nie sposób też nie zauważyć, że mamy w Polsce kryzys polityczny. Formalnie wybory są zarządzone na 10 maja, ale ich przygotowanie fizyczne porzucono. Uznanie wyborów za nieważne przez SN to koncepcją Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, ale nie jest to w żaden sposób usankcjonowane formalnie. Z tego więc powodu formalnie – jeżeli PKW nie zabierze jasnego stanowiska – cisza wyborcza będzie obowiązywać, czyli w sobotę i niedzielę zakazane będzie agitowanie za startującymi w wyborach kandydatami oraz publikowanie sondaży. Kara za agitację może wynieść od 20 do5 tys. zł, za publikację sondaży nawet 0,5 mln zł.

 

 

Wybory w lipcu?

Dziennik ,,Rzeczpospolita” podejrzewa, że Sąd Najwyższy decyzję o uznaniu wyborów za nieważne podjąć może 3 tygodnie po dacie zarządzonych wyborów. Zakładając, że marszałek Sejmu rozpisze w pierwszym możliwym terminie to może być to lipiec.

 

Podpisy

Nowy termin wyborów będzie wiązał się też z przeprowadzeniem na nowo rejestracji komitetów wyborczych i kandydatów. Żeby kandydat został zarejestrowany potrzebuje przynajmniej 100 tys. ważnych podpisów. Nie wiemy jaka będzie sytuacja epidemiologiczna w czerwcu, stąd też nie wiemy jak epidemia przełoży się na proces rejestracji kandydatów.