,,Musimy dziś zadziałać mocno, żebyśmy mieli Święta Bożego Narodzenia — w miarę normalne” (raport)



Fot: Markus Spiske

Przed nami jeden z bardziej kluczowych tygodni w czasie pandemii COVID-19 – uważają eksperci. Od dzisiaj w życie weszły kolejne obostrzenia, które dość mocno dotykają branży gastronomicznej, ale efekty obostrzeń widoczne są dopiero po około dwóch tygodniach. W najbliższym tygodniu możemy zatem zauważyć efekty wprowadzeni przed dwoma tygodniami żółtej strefy w całej Polsce, wraz z powszechnym obowiązkiem noszenia masek w przestrzeni publicznej.

– Dwa tygodnie od wprowadzenia pierwszych poważniejszych obostrzeń powoli mijają, miejmy nadzieję, że efekty będą zauważalne. A na efekty obostrzeń, które teraz wprowadzono poczekamy kolejne dwa tygodnie – wyjaśnia w rozmowie z PAP dr hab. Ernest Kuchar, z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

 

 

– Przedsiębiorcy cierpią dziś z winy tych, którzy mają w nosie dobro swoich rodziców i dziadków. Ci, do których nie docierają żadne apele, powinni być karani z pełną mocą i surowością. Pamiętajmy też, że mamy doświadczenie z wiosny. Wtedy mocne restrykcje zadziałały po kilku tygodniach i przecież już pod koniec maja żyliśmy w zasadzie normalne, a w czerwcu zupełnie normalne. Musimy dziś zadziałać mocno, żebyśmy mieli Święta Bożego Narodzenia — w miarę normalne, bo w epidemii wszystko jest +w miarę normalne+ – dodaje dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

 

 

Coraz więcej ofiar

Piątek 23 października był w naszym województwie czarnym dniem, bowiem tylko jednego dnia stwierdzono 21 zgonów, gdy przez cały kwiecień było to łącznie 28. Pokazuje to, że musimy się liczyć z tym, że dynamika zgonów dopóki nie przekroczymy szczytu, będzie wzrastać. Od dzisiaj – będziemy co tydzień przedstawiać dynamikę nowych zgonów w Polsce i w województwie kujawsko-pomorskim. Na poniższej grafice widać chociażby, że pomiędzy 1 października a wspomnianym czarnym piątkiem dynamika wzrostu zgonów przekroczyła w naszym województwie 100%.

 

Zgony liczone łącznie

 

– W tej chwili mamy do czynienia z odmianą wirusa, która łatwiej zakaża, ale też nie jest tak zjadliwy jak w pierwszej fali, charakteryzuje się mniejszą śmiertelnością – wyjaśnia doradca premiera prof. Andrzej Horban – Nie jest to śmiertelność rzędu poniżej 1%, ale cały czas powyżej 1-2% i zaczynają działać liczby – 3% od 500 osób tak jak mieliśmy na wiosnę, w liczbach bezwzględnych to jest zupełnie co innego 1% czy 2% od liczby 15 tys.

 

Rekord ozdrowieńców

Dzisiaj w województwie kujawsko-pomorskim stwierdzono 581 ozdrowieńców, natomiast nowych przypadków zakażeń było 777, co przy uwzględnieniu dodatkowo 4 zgonów sprawia, że przyrost aktywnie zarażonych wyniósł dzisiaj mniej niż 200. Jeżeli w kolejnych dniach będziemy odnotowywać wysoką liczbę ozdrowieńców (co wydaje się naturalną tendencją) zaś uda nam się ustabilizować poziom nowych zachorowań poniżej tysiąca dziennie, to wówczas przyrost aktywnych przypadków nie powinien być już tak duży jak to miało miejsce w ostatnich dwóch tygodniach, zaś w niedługiej perspektywie bilans dzienny może przynieść wartość ujemną, czyli wykres aktywnie chorych, poszybuje w dół.

 

 

Z wtorkowej analizy Rafała Mostowego z Uniwersytetu Warszawskiego (20 października) wskaźnik reprodukcji (R) COVID-19 w kujawsko-pomorskim wynosi 1.24 (średnia dla Polski 1.31), co jest minimalnym jego spadkiem w stosunku do wcześniejszego tygodnia. Na początku października wskaźnik R wynosił w naszym województwie 1.69 i był najwyższy w Polsce.

 

Wykres aktywnych przypadków dla Polski:

Grafika: worldometers.info

 

W poniedziałek przedstawimy analizę dotyczącą liczby chorych na 10 tys. mieszkańców w powiatach. To zestawienie może być  kluczowe dla ewentuanego lokalnego znoszenia restrykcji.