Zachem, być może Emilianowo beneficjentami KPO po korektach



We wtorek 4 maja najprawdopodobniej odbędzie się jedno z najważniejszych głosowań w tej kadencji – nad ratyfikacją przez Polskę Funduszu Odbudowy Europy. Swój sprzeciw zapowiada tworząca obóz Zjednoczonej Prawicy Solidarna Polska, warunkowe poparcie dla rządu zapowiada zaś Lewica wyłamując się z obozu opozycji. W piątek światło dzienne ujrzała natomiast poprawiona wersja Krajowego Programu Odbudowy – po konsultacjach społecznych.

Krajowy Program Odbudowy ma być kluczem do wydatkowania przypadającej puli środków dla Polski z Funduszu Odbudowy Europy – Next Generation UE, których celem jest pobudzenie gospodarki europejskiej po pandemii COVID-19. Zaprezentowany w piątek dokument różni się od wersji pierwotnej, precyzując wiele kwestii, w tym istotnych dla Bydgoszczy.

 

W Krajowym Programie Odbudowy znajdują się zapisy chociażby dotyczące problemu skażonych terenów przez działalność przemysłu, z nazwy, jako pierwszy, zostaje wymieniony obszar Zachemu i Łęgnowa. Żeby jednak nie rozbudzać zbyt daleko idących emocji, KPO ma się skupić głównie na finansowaniu prac badawczych i przygotowawczych do rekultywacji, z uwagi na fakt, że KPO powinno być wydatkowane do 2027 roku, czyli jest to zbyt krótki czas na przeprowadzenie wieloletnich programów.

 

Pojawił się też zapis o planie finansowania węzłów transportowych (w tym intermodalnych) w sieci TEN-T. To z kolei szansa na sfinansowanie chociażby terminalu w Emilianowie i rozwoju całego Węzła Logistycznego Bydgoszcz.

 

Postulaty Lewicy

Przynajmniej 30% środków z KPO ma trafić do dyspozycji samorządów. Jak czytamy w poprawionej wersji dokumentu – We współpracy z samorządami województw określany będzie zakres i zasady interwencji skierowanej do jednostek samorządu terytorialnego. W zakresie wydatkowania środków, których beneficjentami będą jednostki samorządu terytorialnego lub ich partnerstwa, zarządy województw będą uczestniczyły w procesie określania warunków wydatkowania tych środków. Zapewni to uwzględnienie specyfiki terytorialnej zróżnicowanych obszarów (miast różnej wielkości i obszarów wiejskich) i lepsze dopasowanie interwencji. Dopuszcza się również możliwość wspólnego przedstawiania opinii przez więcej niż jeden samorząd oraz uzgadnianie uwag, które odnoszą się do wykraczają poza jeden region.

 

Jak tę pulę rozdzielimy pomiędzy województwa według parytetu ludnościowego, to Województwo Kujawsko-Pomoskie otrzyma ponad 1,7 mld zł do dyspozycji. Apetyty w naszym samorządzie wojewódzkim są jednak znacznie większe, jesienią zaprezentowano plan wydatkowana ponad 13 mld zł, czyli kwoty kilka razy wyższe. Jeżeli jednak np. Emilianowo, czy Zachem uznamy za komponent rządowy, to będzie można zrealizować nieco większy zamiar inwestycyjny.

Lewica wnioskowała również o środki na rozwój szpitali powiatowych oraz budowę mieszkań.

 

Włodarze dużych miast niepocieszeni

W liście jaki skierował w piątek do bydgoskich posłów prezydent Rafał Bruski wskazuje on iż rola dużych miast w absorcji środków z KPO będzie ograniczona. Podobne zdanie wyraził Związek Miast Polskich. Prezydent Bydgoszczy wskazuje, iż co prawda samorządy mogą pozyskiwać środki na szpitale powiatowe lub rozwój transportu szynowego, ale to w ramach części preferencyjnej pożyczki. Zatem jeżeli samorządy po te środki sięgną, to będą musiały się dalej zadłużać – Dalsze zadłużanie się samorządów oraz szpitali nie jest żadną pomocą w wychodzeniu z sytuacji kryzysowej wywołanej pandemią – pisze prezydent Rafał Bruski.

 

Na dzisiaj nie wiemy, czy ostatecznie we wtorek Sejm nad KPO zagłosuje. Jest zapowiedź posiedzenia, ale póki co dokument w jego porządku się nie znalazł.