Marzec 2020 roku zmienił nasze życie na zawsze – to właśnie wtedy do Polski dotarła pandemia COVID-19. Agresja rosyjska wobec Ukrainy sprawiła, że ta rocznica przeszła bez większego echa, pandemia jednak wciąż z nami jest o czym świadczy ponad 7,5 tys. zakażeń ostatniego tygodnia w naszym województwie, to jest ponad tysiąc zakażeń dziennie.
Jeszcze 8 marca 2020 roku nie zanosiło się, że naszym życiem coś wstrząśnie, w mediach były co prawda informacje o wirusie z Chin oraz napływały niepokojące dane z Włoch, gdzie wirus zaczynał nieść żniwo. 8 marca przypadał Dzień Kobiet, tego dnia w Bydgoszczy mieliśmy chociażby feministyczną manifestację Manifę. Już dzień później na nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa pojawiły się informacje, że mamy do czynienia ze sprawą poważną, wojewoda Mikołaj Bogdanowicz dawał do zrozumienia, ze być może będzie trzeba ograniczyć aktywność publiczną. To był poniedziałek.
Już w drugiej połowie tygodnia odwołano zajęcia w szkołach, byliśmy świadkami panicznych zachowań, gdy niektóre osoby zaczęły robić spore zakupy ,,na zapas”. Pojawił się lockdown i zostaliśmy zamknięci w domach. Jednocześnie, podobnie zresztą jak widzimy to teraz w związku z agresją rosyjską, Polacy ruszyli z pomocą – ludzie z odruchu serca organizowali maseczki, za pomocą drukarek 3D drukowano przyłbice, organizowano się aby robić zakupy dla seniorów. Pandemia przyśpieszyła też naszą cyfryzację, powszechne stały się konferencje on-line, znacznie wiele usług publicznych dość szybko weszło na platformy cyfrowe. Lockdown sprawił, że wiosną 2020 roku nie było wielu zgonów, w kujawsko-pomorskim w szczycie mieliśmy około 365 aktywnych zakażeń (najprawdopodobniej 20 kwietnia był ten szczyt).
Na jesień przyszła tragedia
Z biegiem tygodni wzrastał jednak społeczny bunt przeciwko obostrzeniom, żyliśmy jakby pandemii nie było. Akcje pomocowe zaczęły hamować. Polacy coraz bardziej lekceważyli zagrożenie pandemią. W sierpniu zaczęła rozkręcać się druga fala pandemii, której szczyt w kujawsko-pomorskim był w okolicach 10 listopada z 43 tys. zakażeń w szczycie według naszych szacunków. Przełożyło się to na znaczny wzrost zgonów – rok 2020 skończyliśmy z ponad 2,2 tys. zgonów. Pandemia paraliżowała jednak też służbę zdrowia, bowiem nagły wzrost wymagających hospitalizacji sprawił, że pomoc dla wszystkich byłą gorsza – w rezultacie rok 2020 skończyliśmy z ponad 4 tys. nadmiarowych zgonów.
Przyszła nadzieja
Pod koniec 2020 roku do Unii Europejskiej dotarły pierwsze szczepionki. Początkowo w Polsce były towarem deficytowym, od maja rozpoczęto szczepienia na masową skalę, w międzyczasie mieliśmy kolejną trzecią falę i kolejne blisko 3 tys. zgonów. Jak się okazało Polacy wśród narodów Unii Europejskiej należą do tych, co szczepią się najmniej chętnie – do dzisiaj zaszczepiło mniej niż 59% populacji kujawsko-pomorskiego, dawkę dodatkową uzupełniającą przyjęło tylko 31%.
Jeszcze niedawno w internecie było pełno treści antyszczepionkowych, wiele osób do dzisiaj nie wierzy w istnienie pandemii – rok 2021 zakończyliśmy z blisko 7 tys. zgonów w kujawsko-pomorskim. Zgonów nadliczbowych w 2021 roku było ponad 6,1 tys. Jak dodamy te z 2020 roku do 201 roku to ponad 10 tys. nadliczbowych zgonów, to więcej niż populacja Szubina.
Omnikron
W ostatnich tygodniach boryliśmy z mutacją COVID-19 Omnikronem. Już dane z przełomu 2021 i 2022 roku wskazywały, że jest on mniej zjadliwy, potwierdziły to dane z lutego, gdzie mieliśmy zdecydowany rekord ponad 66 tys. zakażeń w województwie, ale zgonów prawie dwa razy mniej niż w grudniu. Jeżeli COVID-19 nie zmutuje w kierunku bardziej zjadliwego, być może powoli wychodzimy z tej pandemii.
Nasze wykresy pokazujące przebieg pandemii historycznie:
Najwięcej zakażeń: luty 2022 – 66,9 tys.
Najwięcej zgonów: kwiecień 2021 – ponad 900
Grafiki z wykorzystaniem www.canva.com