Ratusz przyznaje, że: ,,Bydgoszcz Informuje” przestało być biuletynem

Radni opozycji, jeżeli mają wątpliwości do treści publikacji z gazety lub portalu ,,Bydgoszcz Informuje” powinni zgodnie z prawem prasowym napisać sprostowanie – poucza ich zastępca prezydenta Michał Sztybel. Odpowiedź na interpelację jaką udzielił radnym PiS wprost wskazuje, że nie mamy już do czynienia z biuletynem ratusza, ale typowym medium samorządowym.

,,Jeżeli uważają państwo, że jakiekolwiek treści w ,,Bydgoszcz Informuje” wymagają sprostowania, to m.in. po to został zarejestrowany ten tytuł prasowy, aby w tego typu sprawach postępować zgodnie z ustawą Prawo Prasowe” – pisze do radnych opozycji wiceprezydent Sztybel. ,,Bydgoszcz Informuje” jako tytuł prasowy zostało zarejestrowane przez Sąd Okręgowy 3 czerwca.

 

Ratusz w razie czego ręce umywa od treści

Powyższą odpowiedź można zinterpretować w taki sposób, że nie jest to już biuletyn ratusza, zatem za treści Urząd Miasta nie odpowiada. Oczywiście tylko czysto teoretycznie, bowiem redakcja mieści się w ratuszu i nie da się uciec od tego, że redaktorzy tego tytułu są podlegli pod prezydenta

 

Ambicją włodarzy miast i gmin oraz powiatów jest posiadanie własnej gazety samorządowej – czytamy w Raporcie o stanie samorządu terytorialnego w Polsce, opracowanym przez zespół na czele z prof. Jerzym Hausnerem (w latach 2003-2005 wicepremier rządu) – Jedną z funkcji prasy jest kontrola władzy, a tej roli nie może spełniać czasopismo samorządowe, albowiem trudno wyobrazić sobie, aby władza kontrolowała samą siebie. Na domiar złego prasę tę zazwyczaj redagują pracownicy samorządu, którzy praktycznie nie odważą się skrytykować swoich przełożonych.

 

Od wielu lat zakazu wydawania takich tytułów domaga się też Helsińska Fundacja Praw Człowieka – Gazety te z założenia nie są wstanie wypełniać podstawowej funkcji prasy – kontroli władzy – bowiem podmiot wydający prasę, który powinien dokonywać kontroli władzy lokalnej, nie może być jednocześnie podmiotem kontrolowanym

 

Koszt samego druku od czerwca do końca bieżącego roku wyniesie od 86,7 tys. zł do nawet 158,6 tys. zł (gdy ratusz zdecyduje się zwiększyć nakład). Miesięczne utrzymanie redakcji szacuje się na 23,6 tys. zł.