Polityk krytycznie oceniał wybór kancelarii prawnej. Został uznany winnym zniesławienia

Polityk krytycznie oceniał wybór kancelarii prawnej. Został uznany winnym zniesławienia

Sprawa ta ma swój początek w 2018 roku, gdy kandydat na prezydenta Inowrocławia Ireneusz Stachowiak wyrażał wątpliwości co do wyboru kancelarii prawnej z Gdańska, którą ratusz wybrał do reprezentowania interesów miasta w tzw. aferze fakturowej. Stachowiak podnosił m.in. wysokie koszty dojazdu na rozprawę jakie liczy sobie kancelaria.

Padły jednak też słowa mogące stawiać kancelarię w złym świetle, sugerując np. brak profesjonalnego programu do wystawiania faktur, bowiem faktury wystawiane miastu Inowrocław miały w opinii polityka zawierać błędy. Z dalszej wypowiedzi Stachowiaka mogło wynikać mogła sugestia, że faktury kancelaria wystawia w podobny sposób co były wystawiane fikcyjne faktury, które dotykają już bezpośrednio afery fakturowej.

 

Czy przekroczono granicę wolności słowa?

Czy taki sposób prezentacji opinii przez Stachowiaka był przekroczeniem dopuszczalnej granicy i stał się zniesławieniem? Jeszcze w 2018 roku jeden ze wspólników kancelarii Paweł Zieliński wniósł przeciwko Ireneuszowi Stachowiakowi prywatny akt oskarżenia o naruszenie artykułu 212 kodeksu karnego, czyli można skrótowo powiedzieć o zniesławienie.

 

W listopadzie 2022 roku Sąd Rejonowy w Inowrocławiu orzekł o warunkowym umorzeniu sprawy. Warunkowe umorzenie stosuje się wówczas, gdy osoba której dotyczy jest niekarana, a czyn nie jest specjalnie szkodliwy społecznie, jest to jednak uznanie winy, czyli w tym wypadku popełnienia przestępstwa z artykułu 212 kodeksu karnego. Stachowiak od tego roku się odwołał, a 9 maja Sąd Okręgowy w Bydgoszczy podtrzymał wyrok inowrocławskiego sądu, który stał się w tym momencie prawomocny.