UOKiK nakłada wysokie kary na władze polskiego żużla

UOKiK nakłada wysokie kary na władze polskiego żużla

Od 2014 decyzją Ekstraligi Żużlowej ustalone zostały maksymalne wynagrodzenia jakie mogą otrzymywać żużlowcy, celem tej regulacji było walka z zadłużaniem się klubów, co z kolei wynikało ze spirali płacowej. Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów maksymalne stawki to naruszenie prawa konkurencji. UOKiK nałożył na organizacje żużlowe ponad 5,2 mln zł kary.


– Kluby żużlowe walczą o jak najwyższe miejsce w lidze. Wiąże się z tym również konkurencja w wymiarze komercyjnym. Im lepsza pozycja w rozgrywkach, tym większe prawdopodobieństwo pozyskania sponsorów, podpisania kontraktów reklamowych, a także wyższa sprzedaż biletów. Dlatego zespoły starają się pozyskać zawodników o największych umiejętnościach, którzy umocnią ich pozycję na rynku. Odgórne ustalenie maksymalnych wynagrodzeń ograniczyło konkurencję pomiędzy klubami. Nie mogły one swobodnie rywalizować o jak najlepszych żużlowców, nawet jeśli były w stanie zaproponować im wyższe zarobki – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

Karą 2,9 mln zł ukarany został Polski Związek Motorowy. Natomiast spółka Ekstraliga Żużlowa, która ma zresztą swoją siedzibę w Bydgoszczy, otrzymała 2,3 mln zł kary.