W komisji Lex Tusk może się znaleźć bydgoski akcent

W komisji Lex Tusk może się znaleźć bydgoski akcent

Dziewięciu kandydatów do państwowej komisji badania wpływów rosyjskich złożył Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości, pozostałe kluby bojkotując komisję swoich kandydatów nie złożyły, minął już też termin składania kandydatów. Zdaniem opozycji jest to komisja Lex Tusk, czyli mająca polować na lidera polskiej opozycji, sprawa spotkała się też z wyrazami zaniepokojenia ze strony Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego oraz Departamentu Stanu USA.

 

Wśród zgłoszonych kandydatów znalazł się dr Marek Szymaniak. Jego kandydatura została zgłoszona w druku nr 3617. Doktorat obronił on na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego, później związany był z bydgoską delegaturą Instytutu Pamięci Narodowej. W tamtym okresie przyczynił się m.in. do rehabilitacji poprzez sądowe wyroki uniewinniające uczestników bydgoskiego listopada 1956 (spalenia zagłuszarki), którzy zostali skazani przez komunistyczny sąd za wybryki chuligańskie. Dopiero około 60 lat później zostali uniewinnieni, w wielu przypadkach tuż przed śmiercią.

 

Od 2017 roku dr Szymaniak pracuje w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, w 2021 roku został jego wicedyrektorem. Od 2023 roku ponownie pracuje w IPN.

 

Państwowa komisja według ustawy miałaby badać wpływy rosyjskie w okresie od 2007 roku do 2022 roku.