To już ostatnie tygodnie kadencji samorządowej – w Koronowie kadencja kończy się zawiadomieniem do prokuratury, bowiem wszystko wskazuje na to, że na sesji w dniu 28 lutego radna Ilona Pubanc zagłosowała za swoją koleżankę z ławki. Najdziwniejsze jest jednak to, że odbyło się to w głosowaniu mało istotnym.
Jednym z punktów lutowej sesji była aktualizacja dokumentu budżetowego jakim jest wieloletnia perspektywa finansowa. Prowadzący obrady Bogusław Guziński zaproponował, aby nie odczytywać całego projektu uchwały i od razu przejść do dyskusji nad nim. Jego wniosek poparło 19 radnych, choć na sali było tylko 18 – głos za miała oddać radna Elżbieta Mojzesowicz, której miejsce było puste. Na nagraniu widać, że w czasie głosowania ręką w kierunku pulpitu Wolsztyńskiej porusza radna Ilona Pubanc. Nagranie jest jednak z na tyle dużej odległości, że trudno jednoznacznie stwierdzić, że radna Pubanc zagłosowała za koleżankę. Jeszcze w ubiegłym tygodniu po internecie krążyło wycięte nagranie ze sesji, ale ktoś je usunął.
Sprawa trafiła do prokuratury
Już kilka minut po tym głosowaniu okazało się, że wydarzyło się coś nie tak – pracownik ratusza podszedł do przewodniczącego Guzińskiego, po czym ten poinformował – Nastąpiło pewnego rodzaju zawirowanie, które nie powinno mieć miejsca
Guziński zarządził raz jeszcze głosowanie w tej samej sprawie, wtedy było już tylko 18 głosów za.
– Ilość głosów wskazywała na to, że ilość głosów i osób będących na sali się nie zgadza – tłumaczył Guziński.
Temat zaczął drążyć radny Stanisław Gliszczyński, który domagał się wyjaśnień – Ktoś zagłosował za kogoś? – pytał – Jak mogło głosować 19 osób jak na sali jest 18?
Już po sesji przewodniczący Bogusław Guziński o tym, że mogło dojść do złamania prawa podczas głosowania zawiadomił bydgoską prokuraturę.
Grozi nawet kara więzienia
Przed rokiem sąd skazał byłą posłankę Magdalenę Z. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa, bowiem podczas głosowania w Sejmie głosowała za innego posła. Jesienią mieliśmy incydent w Białych Błotach, gdy jeden z radnych zagłosował za swoją koleżankę. Ten incydent zauważył jeden z mieszkańców, który podniósł larum na sesji, a obwiniony radny przyznał się. Następnie kilka dni później zrzekł się mandatu radnego – nie mamy informacji, aby ta sprawa trafiła do prokuratury, być może rezygnację radnego z funkcji odebrano jako autokarę.
Radna Pubanc nie kandyduje w najbliższych wyborach samorządowych.