Arkadiusz Fajok został wybrany na prezydenta, ale kluczowe decyzje w mieście, w tym uchwalenie budżetu należy do kompetencji Rady Miejskiej. Komitet Arkadiusza Fajoka wprowadził jednak tylko 3 radnych na 23 miejsca. Nowy prezydent będzie musiał zatem wejść w koalicję.
Od wielu lat funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej pełnił Tomasz Marcinkowski – możemy to liczyć w kilku kadencjach. Raczej jest mało prawdopodobne, że Marcinkowski stanie na czele Rady Miejskiej, bowiem komitet Porozumienia Samorządowego z którego startował zdobył jedynie 3 mandaty. Naturalne wydaje się, że kandydata na tę funkcję powinna wystawić Koalicja Obywatelska, która zdobyła najwięcej mandatów – 11. To o jeden głos za mało, aby mówić o większości w Radzie.
Patrząc matematycznie możliwa jest koalicja PiS-u, Porozumienia Samorządowego, komitetu Fajoka i Trzeciej Drogi z 12 mandatami, czyli wszystkich poza Koalicją Obywatelską, która dawałaby większość. Pytanie jakie się nasuwa to czy byłaby ona trwała? Taka koalicja mogłaby być oparta na stanowiskach wiceprezydentów, czyli zapewne jeden wskazany byłby przez Prawo i Sprawiedliwość, a drugi przez Porozumienie Samorządowe.
Z naszych informacji wynika, że do tej pory jakiś poważniejszych rozmów o koalicjach nie prowadzono – przed nami kluczowe dwa tygodnie, bowiem nowa kadencja rozpocznie się w maju, a inaugurujące posiedzenia zapewne będą się odbywać zaraz po majówce.
Przy takiej układance nie można wykluczyć też scenariusza, że nowy prezydent będzie mimo wszystko musiał współpracować też z Koalicją Obywatelską, niekoniecznie w ramach oficjalnej koalicji, ale w zamian za pozostawienie pewnych wpływów politycznych w mieście tej formacji, mógłby liczyć na poparcie niektórych uchwał. Z radości liderów PiS-u, którzy cieszyli się ze zwycięstwa Fajoka w mediach społecznościowych, nie musi wynikać faktyczna korzyść polityczna dla tego środowiska.
Siła Fajoka będzie mniejsza niż Brejzy
Przez ostatnie kadencje były już prezydent Ryszard Brejza miał zdecydowaną większość w Radzie Miejskiej zatem w praktyce mógł realizować co tylko chciał. Takiego komfortu nie ma już Arkadiusz Fajok, który przy każdej inicjatywie będzie musiał się liczyć z tym, że radni dany pomysł mogą zablokować