Wczoraj wodowskaz w Fordonie wskazywał tylko 125 cm, to poziom pamiętany z sierpnia, wówczas jednak mieliśmy upały i zaawansowaną suszę hydrologiczną. Przyczyn obecnie niskiego stanu rzeki szukać trzeba w pracach remontowany na zaporze wodnej we Włocławku. Ekolodzy z kolei ostrzegają przed negatywnymi skutkami tego stanu rzeczy dla środowiska naturalnego.
Dzisiaj poziom Wisły w Fordonie podniósł się nieznacznie. We Włocławku wczoraj notowano nawet 40 cm. Z powodu przebudowy progu podpiętrzającego wodę na włocławskiej tamie niemal każdego dnia na kilka godzin wstrzymywany jest przepływ wody, co wywołuje skutki hydrologiczne w całym kujawsko-pomorskim.
– Ta dramatyczna sytuacja powtarza się od kilku dni. Spowodowana jest przebudową progu podpiętrzającego zaporę we Włocławku, przez którą całkowicie wstrzymywany jest przepływ wody przez stopień wodny, co z kolei powoduje duże wahania wody i „wysychanie” Wisły nawet przez 5 godzin dziennie (wg danych IMGW). W konsekwencji część organizmów wodnych zostaje na suchych brzegach i zdycha, a łososie i trocie wędrowne nie mogą przekroczyć przepławki na zaporze i dotrzeć na tarło – przestrzega WWF Polska.