Spór polsko-niemiecki o wydarzenia z 3 i 4 września 1939 roku toczy się od momentu wybuchu wojny do dzisiaj. Polscy i niemieccy historycy w tej sprawie nigdy nie osiągnęli kompromisu, ale z biegiem lat zaczęła spadać liczba rzekomych niemieckich ofiar. Za pewien kompromis w głównym nurcie można przyjąć jednak uznanie, że niezależnie od różnic w narracji ta sprawa moralnie bardziej obarcza Niemców – nawet wpis na Wikipedii w języku niemieckim stwierdza, że to niemieccy dywersanci jako pierwsi zaatakowali wycofujące się polskie wojska. Spór ten toczono intensywnie po wojnie, ale od kilku lat przeżywa on renesans gdy w polskiej debacie politycznej pojawił się temat reparacji, którym interesują się tez media zza Odry.
Przeglądając Google Trends zauważyć można, że od sierpnia w niemieckim internecie zaczęto wyszukiwać frazy Bromberger Blutsonntag. W sierpniu pisaliśmy też o dość skandalicznym artykule niemieckiego historyka, który próbował porównywać zbrodnie wołyńską do rzekomego mordu na Niemcach w Bydgoszczy ze strony Polaków.
Propaganda za którą stał Joseph Goebbels głosiła o mordzie w Bydgoszczy 58 tys. Niemców, później autor artykułów z tą liczbą Edwin Erich Dwinger na łożu śmierci przyznał wprost, że na prośbę Goebbelsa kłamał. Ostatnio jak ze strony niemieckiej pojawia się ten temat to są szacunki raczej w przedziale 5-7 tys. niemieckich ofiar. Polskie szacunki mówią o niecałych 400 ofiarach walk po obu stronach – bo 3 września niemieccy dywersanci zaatakowali wycofujące się wojska polskie i w wyniku walki były ofiary po obu stronach.
Sporo ludzi myśli, że wybuch wojny to była reakcja na ,,krwawą niedzielę”
W ostatnim czasie przyjrzałem się kilkudziesięciu wpisom z zagranicznych dyskusji internautów o wydarzeniach z września 1939 roku w Bydgoszczy. Głównie w serwisie X (dawny Twitter) w języku angielskim i niemieckim. Wielu internautów mówiących o Bromberger Blutsonntag stwierdza, że najpierw Polacy dokonali masakry w Bydgoszczy, a dopiero potem Niemcy zaatakowały Polskę. Można stwierdzić, że wpisują się oni w sedno narracji Goebbelsa, który tworząc mit ,,krwawej niedzieli” chciał pokazać światu, że Niemcy mieli prawo zaatakować Polskę. Żaden szanujący się badacz historii jednak nie będzie bronił tezy, że to najpierw były wydarzenia z 3 i 4 września, a potem 1 września Niemcy w odpowiedzi zaatakowali Polskę, bo tutaj chronologia się nie trzyma. Nie brakuje jednak osób, które nie mają wiedzy chronologicznej. Z drugiej jednak strony ułatwi to obalenie tego kłamstwa.






