Bydgoski poseł musiał przepraszać ambasador za kult mordercy

Bydgoski poseł  musiał przepraszać ambasador za kult mordercy

Zwolniony przed rokiem z więzienia w Republice Południowej Afryki Janusz Waluś to postać w tym kraju znacznie bardziej kontrowersyjna niż w Polsce. W kwietniu 1993 roku zamordował on z powodów politycznych czarnoskórego Chrisa Haniego. Kult tej postaci i jego promowanie przez europosła Grzegorza Brauna na pewno nie pomaga w budowaniu relacji między Polską i RPA.

Na początku grudnia w tej sprawie z ambasador RPA Nomvulą Mngomezulu rozmawiał bydgoski poseł Włodzisław Giziński, wyrażając ubolewanie w związku z sytuacjami jakie miały miejsce w Polsce – 4 grudnia poseł zapewnił Ekscelencję Ambasador, że ta sytuacja budzi jego najgłębsze oburzenie i zawstydzenie.

Jedną z sytuacji jaka budzi kontrowersje to zdjęcia jakie obeszły polskie media z meczu Legii Warszawa, w czasie którego była widoczna zażyłość między Walusiem i europosłem Grzegorzem Braunem. Media w RPA komentowały też jeden z wywiadów Janusza Walusia w Polsce, gdzie ten stwierdził, że gdyby stanął przed podobną sytuacją, to ponownie dokonałby zabójstwa

Stanowisko posła Gizińskiego wsparła 17 grudnia sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu RP – Przerażający jest fakt, że ten człowiek – morderca, prawicowy ekstremista cieszy się dziś w Polsce wolnością i wspólnotą z Grzegorzem Braunem – antysemitą, ksenofobem i rasistą, do niedawna posłem na Sejm RP – czytamy w stanowisku tej komisji – Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych w pełni podziela stanowisko zajęte w ww. sprawie przez posła Włodzisława Gizińskiego z nadzieją, że przyczyni się to do powstrzymania narastającej w Polsce fali antysemityzmu, antyukraińskości, ksenofobii i rasizmu.

W Bydgoszczy działa kult Janusza Walusia tworzony przez środowisko Bydgoskich Patriotów, próbujące porównywać go z Żołnierzami Wyklętymi, pomimo jednoznacznej opinii IPN, iż nie wpisuje się on w ten etos.