Czy bydgoscy samorządowcy boja się młodych?



Fot: Bartosz Bieliński

Takie pytanie można postawić po lekturze statutu Młodzieżowej Rady Miasta, który w 2007 roku przyjęli bydgoscy radni.  Zapisy statutu młodym radnym zakazują głoszenia jakichkolwiek programów partii politycznych, a także działać na rzecz kościołów.

 

Głównym celem Młodzieżowej Rady Miasta Bydgoszczy ma być zachęcenie młodych bydgoszczan (gimnazjalistów i licealistów) do działalności społecznej. Tak, aby młodzi, którzy mają często bardziej świeże podejście od starszych samorządowców, mieli jakiś wpływ na kształtowanie rzeczywistości. Młodych radnych wybierają uczniowie bydgoskich szkół.

 

W praktyce Młodzieżowa Rada Miasta Bydgoszczy nie jest w życiu publicznym jednak zbyt widoczna. Po lekturze statutu tego organu ciężko się jednak temu dziwić. Jeden z punktów regulaminu głosi – Przedstawiciel nie może w pracach Rady propagować programów żadnych partii politycznych, komitetów wyborczych, kościołów i związków wyznaniowych oraz działać na ich rzecz w inny sposób.

 

O ile kwestia głoszenia programów partii na obradach jest dyskusyjna, bo chcąc podejmować poważne tematy ciężko tego uniknąć. Druga część tego zapisu już budzi pewne kontrowersje, gdyż jak wiele osób zauważa nie ma ona jednakowej interpelacji. Te zapisy mogą bowiem zakazywać współpracy z jakąkolwiek organizacją polityczną, czy służenia do mszy członkom MRM w czasie gdy nie uczestniczy w posiedzeniu.

 

Znacznie większym prestiżem cieszą się już młodzieżowi radni z Inowrocławia, tam po raz pierwszy młodzieżowy samorząd powołano już jednak w 2003 roku, wysiłkiem wielu samorządowców. W porównaniu z bydgoskim statutem, regulamin inowrocławskich radnych jest zdecydowanie  bardziej liberalny.

 

Czyżby starsi samorządowcy bali się konkurencji ze strony młodych? – zapytał nas pytany o komentarz  radny powiatu inowrocławskiego Sławomir Szeliga, który wnioskował o powołanie młodzieżowej rady w Inowrocławiu, gdy pokazaliśmy mu statut Młodzieżowej Rady Miasta Bydgoszczy.  Szeliga powiedział nam, że w Młodzieżowej Radzie Miejskiej Inowrocławia swoje początki stawiało wielu samorządowców, którzy później byli wybierani w wyborach powszechnych do samorządu.

 

Jedną z takich osób jest Maciej Szota, niegdyś przewodniczący w MRM, dzisiaj wiceprzewodniczący, ale Rady Miejskiej Inowrocławia, czyli najwyższej izby w mieście Inowrocławiu –  Młodzieżowa Rada Miejska Inowrocławia to wspaniała możliwość dla młodzieży do aktywnego włączenia się w życie miasta i reprezentowania młodych. Dzięki MRMI interesy młodych osób oraz ich potrzeby na pewno są lepiej słyszane przez władze miasta. Poza tym młodzieżowi radni mają wspaniałą szkołę demokracji i możliwości rozwoju swoich zainteresowań oraz pasji – wyjaśnia nam Szota.

 

Maciej Szota w prezydium Rady Miejskiej Inowrocławia (po prawej)

 

Zwróciliśmy się do przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy Romana Jasiakiewicza z prośbą przyjrzenia się zapisom statutu MRM.