W okresie styczeń – lipiec Polregio w skali całego okraju miało ponad 17 mln pasażerów, to o ponad 56% więcej niż rok wcześniej, to też o prawie milion więcej niż w 2019 roku, czyli w okresie przed pandemią, która załamała rynek przewozów kolejowych. Z kolei PKP Intercity chwaliło się, że w okresie od stycznia do maja obsłużyło 20 mln pasażerów, a maj przyniósł ponad 5,2 mln pasażerów i był najlepszym w historii tego przewoźnika od 20 lat. Mniej zadowoleni mogą być już pasażerowie – bo większe obłożenie pociągów przełożyło się na większy ścisk, a także wyższe ceny.
Głównej przyczyny wzrostu zainteresowania koleją można szukać w cenach paliwa, które po wybuchu wojny na Ukrainie stały się rekordowe. Ceny paliw na stacjach przekonały wiele osób do przesiadki na transport zbiorowy.
W Intercity miało być taniej, a wychodzi drożej
Od 5 maja PKP Intercity wprowadziło dynamiczną taryfę, która opierała cenę biletu w zależności od zainteresowania podróżnych. Z racji tego, że połączenie Bydgoszcz – Warszawa nie należało do tych najbardziej obłożonych, pojawiły się oferty na 40 minut przed odjazdem pociągu w kwocie nawet 19 zł, czyli dwukrotnie mniej niż przed tą zmianą taryf. Potaniały też bilety z Bydgoszczy do Poznania i Trójmiasta.
Maj jak widzimy przyniósł PKP Intercity rekordowe potoki pasażerskie i można odnieść wrażenie, że z tego powodu z tamtej dynamicznej taryfy się wycofała, ale po cichu. W sierpniu najtańszy bilet z Warszawy do Bydgoszczy to 67 zł, czyli o ponad 10 zł więcej niż przed zmianą taryf, jednocześnie ponad 3-krotnie więcej niż oferował w promocji system w maju.
– Pule biletów są wyznaczane za pomocą modeli ekonometrycznych i biorą pod uwagę wiele czynników, takich jak historyczne dane sprzedażowe, aktualny stan sprzedaży, prognozowaną frekwencję i wiele innych. Z rozwiązania wykorzystywanego przez PKP Intercity korzystają również inni przewoźnicy tacy jak Eurostar, Tallink, SJ, Viarail lub Amtrak – informuje portal Rynek-Kolejowy.pl, biuro prasowe PKP Intercity. Wprost spółka jednak nie przyznaje się do zmiany taryf.
Pogląd, że jednak doszło do zmiany filozofii pokazać może porównanie cen biletów z Bydgoszczy do Warszawy, do cen z Bydgoszczy do Poznania i Trójmiasta – linia Trójmiasto – Bydgoszcz – Poznań jest bardziej obłożona od Bydgoszcz – Warszawa, a bilety na niej są dzisiaj tańsze – do Poznania lub Trójmiasta mamy szansę pojechać nawet poniżej 50 zł. Gdy w maju startowała taryfa dynamiczna to Trójmiasto i Poznań były droższe od Warszawy, teraz ponownie jest droższa stolica co pokazuje, że najprawdopodobniej taryfy dynamicznej już nie ma.